Slave Keeper „Ślad”. Album to muzyka metalowa (hard rock, heavy metal) i oczywiście gitary elektryczne, ale również wiele innych elementów, między innymi chór, trochę brzmień symfonicznych.
Cała podróż muzyczna na płycie zaczyna się dosyć mrocznie, krótszym utworem („Świt”) i od razu przenosimy się do innej rzeczywistości. Ten mistyczny wstęp zapowiada niezwykłą podróż i faktycznie, tak jest przez całe dwanaście pozycji na płycie.
Moją szczególną uwagę zwrócił kawałek „Leonardo”. Brzmi jak hołd, oddanie szacunku, hymn. Muzyka w tym utworze, to połączenie pięknych, melodycznych wątków symfonicznych, chóru i oczywiście muzyki rockowej, metalowej. Wokal wręcz idealnie pasuje swoją barwą, do całego przekazu, który jest podniosły. Powiem szczerze, że zaskoczył mnie ten kawałek, że aż takie emocje, jak dreszcz, we mnie wywołał.
Slave Keeper – „Leonardo”
Zwróćcie też uwagę na „Mój los” na tej płycie, ponieważ jest to jak dla mnie, majstersztyk muzyczny. Piękna i powiedziałbym, że zmysłowa piosenka, rodem ze średniowiecza. To ponadczasowa opowieść o wiedźmie.
Znalazłem również mój jeden z ulubionych taktów rytmicznych. Dokładnie w utworze „Zostaw ślad”, perkusja brzmi, tak, że nie można się od niej uwolnić. Ciało skacze. Serio, chce się tego słuchać cały czas. Ale to takie moje doznanie. I uważam, że to jest chyba najlepszy kawałek tej płyty.
W sumie to ciężko było wybrać te przykłady, bowiem wszystkie inne, również mi pasują. Dla mnie jest to dawka emocji, ale przy tych brzmieniach, wyjątkowo chyba, raczej się uspokajam. Dziwne trochę pewnie, bo przecież jest to muzyka metalowa, która zazwyczaj kojarzy się z ostrością. No ale cóż, jestem pokręcony ?. Tak bywa.
De facto, nie omieszkam pochwalić członków zespołu za pomysł na wszystko, nawet na okładkę, która na pewno przyciąga.
Zwracają też uwagę teksty, które opowiadają o życiu, konsekwencjach, są emocjonujące, a niektóre ukazują trochę żalu, smutku, ale też nadziei. Niektóre są w języku angielskim, pozostałe, to polskie utwory. Wszystkie teksty są oczywiście udostępnione w małej książeczce przy płycie.
Ogólnie. Na krążku „Ślad” znajdują utwory, niektóre szybsze, a kilka jest w formie ballady. Wśród nich są takie, z klimatem, powiedziałbym mistycznym, średniowiecznym? Nie wiem dokładnie, ale całość sprawia wrażenie powieści. W sumie to jest opowieść o życiu. Teksty to wolność, życie, kara, konsekwencje, nadzieja. I myślę, że to dobry start kariery Slave Keeper, bo to ich debiut.
Nie wiem, czy typować do kogo kierowana jest muzyka. Na pewno spodoba się wszystkim, tym, którzy gustują w mocniejszych brzmieniach i to oczywiste, ale wydaje się, że nie tylko, bowiem, jak wcześniej wspomniałem, to nie tylko gitary i bas, to także melodie, można powiedzieć magiczne.
Premiera płyty „Ślad” miała miejsce 23 września 2022 roku i o tym mowa w tym artykule: Slave Keeper “Ślad” debiutancki album!
Zespół na Bandcamp: Slave Keeper Bandcamp
Slave Keeper na YouTube: Slave Keeper YT