Zanim podjąłem się napisania recenzji książki Remigiusza Mroza pod tytułem „Obrona”, musiałem chwilę odpocząć. Bynajmniej nie dlatego że książka mnie zmęczyła, ale emocje nie pozwalały na spokojne napisanie tekstu. Otóż powieść ta przyprawiła mnie o szereg wyładowań w środku. O ile tak można określić buzowanie uczuć. A przecież nie jest to tytuł, który zwiastowałby szybką akcję, strzelaniny i tym podobne zwroty sytuacji. To jednak sposób, w jaki przedstawił Remigiusz Mróz, szczególnie to, co działo się podczas rozprawy sądowej, i w szczególności w wątkach dotyczących pobytu Chyłki w szpitalu, po prostu sprawiło, że czułem się, jakbym faktycznie czytał sensacyjną powieść. Po prostu w „Obronie” jest szybka akcja i to chleb powszedni tej powieści.
Znakomite dialogi, błyskotliwe i niepozwalające na chwilę wytchnienia pióro pisarza, spowodowało, że aż chciałoby się, aby ta książka trwała o wiele dłużej. I w pełni ten tytuł zasługuje na takie kilkanaście pierwszych kilkanaście pochwał. Mistrzostwo!
Remigiusz Mróz „Obrona”
Ale dalej.
Mamy tutaj szeroko zakrojoną intrygę śledczą, prawne potyczki, ale również i bardzo ten fakt cieszy, także szczypta romantyzmu i pięknej obyczajowej historii. Zatem Remigiusz Mróz powiązał twardy świat przestępczości i walki prawniczej z życiowymi chwilami, które towarzyszyły głównym bohaterom. Bo przecież wreszcie Chyłka… No właśnie o tym dowiecie się z książki. Ale zapewniam, że emocje związane z jej życiem są duże.
Zdawałoby się, że w ponurym świecie, w kryminalnym obrazie rzeczywistości, jest zawsze coś, co powoduje negatywne emocje. I tak też jest tutaj, ale fascynujący świat, jakby na drugim planie, daje czytelnikowi wrażenie realizmu na najwyższym poziomie. Faktem jest to, że wszystkie wydarzenia opisane w książce, są jakby prawdziwe, które się wydarzyły jeszcze niedawno. Momentami nawet powieść przypomina fabularny obraz, którego scenariuszem jest prawdziwy los, prawdziwych postaci. I też nadmienię, że faktycznie pojawiły się nazwiska, o których słyszeliśmy chyba wszyscy.
Batalia prawnicza, którą toczy Chyłka u boku ze swoim mężem, dotyczy obrony i udowodnienia niewinności seryjnego zabójcy, który od dwudziestu lat odsiaduje wyrok dożywocia. To już zachęca, bo łatwo sobie wyobrazić, jak trudne są takie sprawy, które są zasądzane, wydawałoby się, żelaznym wyrokiem a dowody i świadkowie po tylu latach po prostu mogą być niemal zatarte lub świadkowie nie pamiętają szczegółów, lub nawet nie żyją.
Oprócz szybkiej akcji odnajdziemy w „Obronie” błyskotliwe dialogi, aczkolwiek często zawierające różnego rodzaju brzydkie słownictwo. Jest sporo humoru i to w sumie niemałe zaskoczenie, bo następuje on niespodziewanych momentach. Wszystkie dialogi, muszę jeszcze raz podkreślić, są doskonale skonstruowane, nie nudzimy się, Autor przyłożył się do nich, zachowując realizm i posługując się swoją wiedzą kryminalną, czy nawet prawniczą. Nie ma tutaj jakichś przestojów w postaci opisywania panoram, czy zbędnych elementów życia wokół. Konkretne i ciekawe obrazy zawierające dużo prawdziwych tez, rzeczy z życia, czy tam prawniczego, czy zwykłego, osobistego. Wszystko przeplatane ciętymi ripostami. Przez tak skonstruowaną fabułę pod względem literackim, piśmiennym książkę czyta się szybko. Niemal jak scenariusz, do którego tylko potrzeba kamerzystów, którzy by wizualizowali całość.
I powiem tak: niesamowite mistrzowskie biuro, niesamowite zakończenie i ciągłe zwroty akcji. Autor książki bardzo mnie zaskoczył. W książce było czuć jak bardzo zagnieździł intrygę. Tak ją rozbudował, że w życiu nikomu nie przyjdzie do głowy wcześniejsze, całkowite rozwiązanie całej tej zagadki, niż dopiero, gdy przeczytają całość. A to zakończenie – miód, malina, jak dla mnie i resztę pozostawiam w „enigmie”…
Książka dostępna na stronie Remigiusz Mróz “Obrona”
Autor na Facebook Remigiusz Mróz
Czytaj też: