Dominika Słowik „Zimowla” – powieść barwna, o młodości, o zainteresowaniach młodych ludzi, którzy spędzają ze sobą wiele czasu. Pierwsze ich wybryki, używki i różne inne wspólne przeżycia są tłem fabuły książki.
Grupa młodych ludzi spotykała się na pobliskich działkach, niedaleko miejscowości Cukrówka. Tam delektowali się swoją młodością. Miasteczko, to kilkutysięczna miejscowość koło Doliny Zmornickiej. Świat fikcji “Zimowli” – to legendy, opowieści i domysły, przemienia się z rzeczywistością. W książce zauważa się ironiczne podejście autorki do osobistości, takich jak ksiądz, biznesmen, młodzież, ludzie wierni oraz innych mieszkańców Cukrówki. Małomiasteczkowe i regionalne wydarzenia, to główny wątek tej historii.
Dominika Słowik „Zimowla”
Rozluźniali się oni używkami. Na działkach mieszkał tajemniczy Pszczelarz. Intrygował on młodych ludzi, którzy byli ciekawi jego zajęcia. Miał swoje ule, które były na wzór twarzy, co wzbudzało dodatkową wnikliwość. Czuli do niego respekt. Był trochę odstraszającym, starszym mężczyzną. Jego tajemnicze zachowanie, nie dawało spokoju młodym.
Po miasteczku krążyła lunatyczka Magda, która uważana była za dziwaczkę, wzbudzała lęk wśród mieszkańców, którzy snuli na jej temat różne opowieści. Z reguły mroczne. Magda była jak zjawa, chodziła po budynkach, z reguły w nocy. To interesowało paczkę koleżeńską. Młodzi ludzie trudnili się również poszukiwaniem skarbów, które zlecał im starszy od nich mężczyzna. W ten sposób zarabiali na swoje zachcianki.
Akcja powieści „Zimowla”, przedstawiana jest przez jej główną bohaterkę. To ona opowiada czytelnikowi o przygodach jakie ją i jej przyjaciół spotykały. Jej ojciec był ciekawą postacią – zajmował się przewidywaniem przyszłości, był różdżkarzem oraz wróżbiarzem. Ekscentryczny mężczyzna, był też trochę śmieszny w swoim hobby, co dodawało jego urokowi. Wierzył w przesądy i zabobony. Był zatrudniany przez wielu biznesmenów, którzy uważali, że potrafi przewidzieć ich finansową karierę.
Jego zawód, bo tak właśnie zarabiał, był jednak szanowany i z czasem przynosił mu zyski. Dzięki temu, w książce możemy przeczytać o tajnikach ezoteryki i innych zjawisk paranormalnych. O różdżkarstwie.
Ważną postacią był też tamtejszy ksiądz, który odprawiał egzorcyzmy. A na takie właśnie, było zapotrzebowanie. Mieszkańcy miejscowości chętnie korzystali z jego usług. Byli przesądni i ciągle snuli różne opowieści o zjawiskach, innych mieszkańcach, w ogóle o życiu w miasteczku.
Autorka Dominika Słowik, kwieciście wręcz opisuje miejsca wydarzeń, charaktery bohaterów i inne wątki. Są to bardzo rozbudowane opisy, które ciągną się bardzo długimi zdaniami. To jedna z zalet tej książki. Powodują one, że możemy sobie dokładnie wyobrazić wszystko co się dzieje i jak wygląda. Czasem nawet, przez te długie i bogate w przenośnie i porównania obrazy literackie, można nieco zgubić fabułę, jednak nie na długo.
Ciekawie jest ukazany ojciec bohaterki, który miał swoje dziwne przyzwyczajenia. Leczył się niekonwencjonalnie np. cebulą, był też hipochondrykiem, myślał cały czas, że jest chory m.in. na serce. Co nie było prawdą. Jego osobliwy sposób na życie, sprawia, że możemy wczuć się w jego rolę, jakbyśmy to my sami to przeżywali.
Opisy, o których wyżej wspomniałem, pozwalały oddać się obrazom i nawet gdy robiło się przerwę w czytaniu, to ochotą z powrotem można było się w fabułę zagłębić. Wiele barwnych opowieści z przeszłości życia bohaterów, również jest bardzo ciekawych. Opowieści dotyczą m.in. życia podczas ustroju komunistycznego w Polsce. Główną postacią tych opowieści związanych z okresem komunistycznym, była “towarzyszka Sarecka”, będąca jednocześnie babcią głównej bohaterki od strony ojca.
Styl opowieści, jest kwiecisty i napisany z rozmachem. Wydaje się być motywem przewodnim książki. Czytając ją, wyobraźnia pracuje pełną parą. Przyznam się, że te wspomniane opisy wzbudziły we mnie “wenę” twórczą, bo lubię też sam układać różne historie. Podczas przerw w czytaniu “Zimowli” zapisywałem to co mi przyszło do głowy. Po prostu książka wyzwalała we mnie proces twórczy. Mistyczne wątki, pozwalały czytelnikowi znaleźć się w innym świecie.
W książce przeczytamy wiele historii, które są ze sobą powiązane, ich akcja toczy się w różnych okresach czasu. Poznajemy historię przeplataną z rzeczywistym tokiem fabuły. Historie te, są opisywane w różnych kształtach, o ile można to w ten sposób ująć. Każda z nich ma swój swoisty urok i obrazuje w taki sposób, że nie jest trudno sobie wyobrazić całej scenerii.
Wracając do stylu pisarki, niektóre zdania, były dla mnie rekordowe długie, bez kropki. To mnie trochę zaskoczyło, lecz gdy dokładniej je czytałem, to wcale tej kropki nie warto było stawiać, bo miały lepszy sens właśnie w takiej długiej formie.
„Zimowla” zapewne ma trochę cech powieści o charakterze kryminalnym. Ale także ma wiele fantastyki i przygodowej opowieści w sobie. Pośrednio porusza tematykę społeczną i kulturalną miasteczka, w którym toczy się akcja tej książki. Jest troszkę ironicznego humoru, głównie młodzieńczego. Do takich humorystycznych wątków, należą głównie te treści, które dotyczą ojca bohaterki.
Książka nie należy do krótkich, a długie wątki, opisy sytuacyjne, potrafią jednocześnie bardzo wciągnąć w treść i zarazem “urwać” nawet całe godziny, zanim się zorientujemy, z naszego dziennego życia. Ale też można się nieco znużyć, lecz generalnie, to znużenie nie jest męczące. Może to być wadą, ale na równi z zaletami. Wiem, piszę trochę zawile to podsumowanie, ale w sumie to efekt tej lektury. Tam również są zawiłe zdania.
Moją uwagę zwróciła też oprawa graficzna książki. Sprawia ona wrażenie, że to opowieść typu horror, lecz tak naprawdę chodzi o tajemniczość i zapewne taką tajemniczość w tej książce odnajdujemy. Powieść warta uwagi również ze względu na fakt takiego niekontrolowanego chaosu, co wbrew pozorom jest jej zaletą.
Profil autorki na Facebook: Dominika Słowik – FB
Książka do kupienia w księgarni internetowej selkar.pl: https://selkar.pl/zimowla