Hanna Greń „Imię Śmierci”. Thriller, który powinien spodobać się każdemu, kto lubi napięcie, które odczuwa się jednolicie przez całą fabułę, od pierwszej strony, aż do samego końca. Intryga i zaskakujące zwroty akcji, oraz obraz ponurej rzeczywistości i dramatyzm. Porządna dawka emocji. To główne cechy powieści.
Takie wstępne podsumowanie tej książki, jest całkowicie na miejscu. Dodając do tego charakterystyczny język pisany i szczegółowe przedstawienie wątków, oraz dialogi, które powodują, że cały jej obraz, jest niczym oglądany film w kinie. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby kiedyś doszło do ekranizacji tej historii.
Hanna Greń „Imię Śmierci”
Kilka kobiet, które łączy jedno imię – Dorota, zostaje zamordowanych. Sprawą zajmuje się Jagielski. O zabójstwa jest podejrzanych kilka osób, wszyscy działają w obrębie prawa. Klimat lat osiemdziesiątych, milicja, ZOMO i funkcjonariusze tych instytucji, to główni bohaterowie i domniemani sprawcy.
Gdy czytałem książkę, miałem wrażenie, że cały czas płynę. Ani na chwilę, wydarzenia nie powodowały tego, że napięcie malało. Można by stwierdzić, że fabuła jest jednostajna, akcja jest jakby nieustannie działający silnik, toczy się i trzyma czytelnika w odpowiednich ryzach. Nie wiem, jak inaczej określić, ale jest to po prostu coś, co czyta się z nieprzeciętnym zainteresowaniem.
Oprócz tego, że jest to powieść sensacyjna, thriller, a zatem każdy spodziewa się, że będzie śledztwo, będą ofiary, czy inne przestępstwa, jak to zwykle bywa w takich fabułach, to odnajdujemy tutaj pewien obraz zachowań społecznych, który niestety, ale często ma miejsce w świecie realnym.
Dokładniej chodzi o przemoc fizyczną wobec kobiet. Temat bardzo delikatny, o którym wiele się co prawda mówi, lecz nadal, zbyt mało. Ale to nie tylko ze względu na jego charakter, bo wiadomo, że chcemy czytać o bardziej pogodnych wydarzeniach, ale także dlatego, że taka przemoc, jest psychicznym więzieniem, z którego ciężko się wydostać. A kobiety, które spotkała taka tragedia, najczęściej boją się o tym mówić.
Dodając do tego męski punkt widzenia na tego rodzaju tragedie, o którym czytamy w książce, mamy gotową bombę zegarową. Autorka ukazała myśli i zachowanie oprawcy, jak też obrońców, w ten sposób wyważając opinię. A to jest zaletą, gdyż dochodzimy do wniosku, że nie wszyscy są „chowani do jednego worka”.
W takiej roli ofiary, która jest maltretowana przez męża, występuje tutaj Jolanta. Obraz znęcania się nad nią, jest opisany tak, że wzbudza w nas odrazę do mężczyzn, którzy dopuszczają się takiego zachowania. Jolanta wydaje się pogodną kobietą. W tej książce jest rewelacyjnie przedstawiona jako bohaterka. Jej zachowanie wywołuje współczucie, ale też podziw, co do tego, że tak wiele potrafi znieść i zdobywa odwagę na to, żeby mimo wszystko, funkcjonować w życiu tak jak należy.
Inni bohaterowie, to często zatwardziali policjanci, którzy są odzwierciedleniem ponurej rzeczywistości, która panuje w szeregach funkcjonariuszy. Swoją postawą i zachowaniem, ukazują skrajne osobowości i emocjonalne podejście do wszelkich spraw.
Podobało mi się to, że cały czas zmieniał się mój typ sprawcy morderstw. Krąg podejrzanych, był bardzo rozległy, zatem tej całej intrygi, raczej nikt nie rozgryzie w połowie historii. Opisy poszczególnych wydarzeń są rzeczowe, bez zbędnych ceregieli i napisane w sposób, który ma nam jak najbardziej, dokładnie przedstawić sedno sprawy.
Myślę, że oprócz samej rozrywki wynikającej z czytania powieści, wyciągamy z niej wiele wniosków, które dotyczą relacji damsko-męskich, wizerunku działania organów ścigania (należy pamiętać, że akcja toczy się w latach osiemdziesiątych) oraz w ogóle podejścia do życia i konfliktów rodzinnych.
Nie jest to literatura dla dzieci. Najbardziej spodoba się, chyba damskiej części czytelników, mimo że to thriller. Trzeba podkreślić, a przynajmniej ja mam takie odczucie, że problem poruszony w tej fabule, jest przedstawiony w sposób obiektywny, bez faworyzowania. I to jest ważne, bowiem przyciągnie obie płci, bez urazy na żadną.
Uważam, że warto poświęcić tych kilka godzin na przeczytanie „Imię śmierci”, dla rozrywki, dla własnych spostrzeżeń.
Książka do nabycia: “Imię śmierci”
Hanna Greń na Facebook: Hanna Greń – FB