Magdalena Szponar „Nad ziemią. Uczucia nie do wygaszenia”. Romantyczna opowieść o miłości i trudnościach z samym sobą. To wydarzenia pełne emocji, troski, smutku i radości. Powieść o tym, jak życie potrafi wystawić na próbę i zmuszać do poświęcenia. To drugi tom losów Igi i Olka.
Magdalena Szponar „Nad ziemią. Uczucia nie do wygaszenia”
Autorka zafundowała nam romans, treść obyczajową w pełni tego słowa znaczeniu. Nie oszczędziła nam wzruszeń, ale także przysporzyła chwile, kiedy to mogliśmy się denerwować na bohaterów, że robią w ten sposób a nie inaczej. No i oczywiście praca strażaka w tle jak urozmaicenie.
Wrażliwa Iga, większość czasu smutna i borykająca się ze swoją przeszłością, zachodzi w ciążę. Jednak rozstała się przecież z Olkiem i teraz postanawia, że musi go jakoś poinformować, że będą mieli dziecko. Chociaż nie jest to dla niej łatwe, więc pisze list, który zostawia w rękach jego ojca. Olek nadal pracuje w straży pożarnej, pochłonięty codziennością, stara się żyć bez Igi, której nie może zapomnieć. Nie wie, że będzie miał dziecko.
Myślę, że te kilka zdań na temat fabuły, już zachęca do przeczytania całej książki. Zwiastują one to, że może być ciekawie i nieprzewidywalnie. I tak jest, bo trudności, jakie napotyka Iga, sprawiają, że nie może ona się odważyć na oznajmienie prawdy. Olek natomiast, twardziel jak zawsze, żyje w niewiedzy i też nie kwapi się do tego, aby choćby dowiedzieć się, co dzieje się z Igą. Oboje sprawiają wrażenie upartych w swoim ego, co po trochu jest takie jakby dziecinne. Bo przecież czują do siebie miłość prawda?
No właśnie, tego typów podchodów, czy też zachowań, jest w książce wiele i to jakby jeden z motywów przewodnich. Ale cóż by to była za powieść, jeśliby takich trudności nie było? Dzięki temu nie mamy tutaj sielanki, w której wszystko toczy się jak po sznurku, aż do pięknego finału. Jest smutek, dramatyzm, szczęście i radość. To jakby wyważone, aczkolwiek więcej tych mniej radosnych momentów.
Cała treść jest napisana przyjemnym językiem, w pełni oddającym atmosferę i istotę fabuły. Autorka stworzyła też przyjemne sceny rozmów pomiędzy bohaterami, a także zbliżeń pomiędzy nimi. Otoczka romantyczności w tej powieści jest bardzo odczuwalna i zapewne zadowoli wrażliwych czytelników. To lekka lektura dla każdego, dorosłego czytelnika, który chce się ponieść fantazjom o pięknej miłości. Aczkolwiek ta miłość tutaj, niecały czas była usłana różami.
Akcja toczy się dosyć zawrotnie, jest dynamiczna i nie powoduje znudzenia. Wydaje się, że Autorka zaoszczędziła czytelnikom nadmiernych sentymentów, które przedstawiła w sposób wyważony, ale i tak ujmujący nasze serca.
Przy okazji przyjemności poznawania losów bohaterów, treść skłania nas do refleksji nad tym, jak wiele czasem trzeba pracować nad sobą, aby osiągnąć szczęście, być kimś, kto będzie dobrym „materiałem” na partnera. Bo przecież osoby, które mają problemy ze swoją psychiką, są słabsi, mniej odporni na stres, często stają się problemem dla partnera, a tego nikt nie chce. Jest właśnie trochę w tej książce walki ze sobą, swoją psychiką i wolą.
Trzeba też podkreślić, że nie tylko o miłości i relacjach rodzinnych tutaj mowa. Mamy tutaj oczywiście pracę strażaka, ale też trochę perypetii biznesowych Olka no i sama walka ze sobą Igi, która sięga regularnych porad psychologicznych u swojego przyjaciela. Toteż w tej sytuacji, wkrada się element zazdrości Olka w związku z tą sytuacją.
I jeszcze jedno co mnie bardzo zainteresowało, to fakt, że Olek pomimo swojego bogactwa, nie daje się ponieść i prowadzi zwykłe życie, niczym nieróżniące się od innych, przeciętnych obywateli. Toteż skłania do stwierdzenia, że pieniądze to nie wszystko. Ale te powiedzenie znamy doskonale.
Powieść pokrzepia i jej wyrazistość, daje nam duże wyobrażenie o szczęściu i życiu. Fabuła wbija się w nasze serce i sprawia, że czujemy pewną błogość. Lektura dla osób uczuciowych, które chcą przyjemnie spędzić wieczór, a nawet całą noc w świecie marzeń o wymarzonym partnerze.
Magdalena Szponar na Facebook: Magdalena Szponar FB
Książka do nabycia: “Nad ziemią”
Poprzedni tom powieści: Magdalena Szponar „Pod wodą” recenzja