Krzysztof Kotowski „Modlitwa do Boga złego”, kontynuacja „Kapłana” tom 2, to na pewno udany krok autora. Druga część tej serii to równie emocjonująca historia co poprzednia, ale da się zauważyć nieco więcej elementów powieści przygodowej, co jest godne uznania i na pewno trzeba to podkreślić.
Tym razem w historii pojawia się tajemniczy chłopiec, który ma nietypową budowę organizmu. Posiada więcej narządów wewnętrznych niż zwykli ludzie. Potrójne nerki i płuca, sześcioczęściowe serce i mózg z dodatkowym płatem, to nietypowe. Musi się jednak często chłodzić. Ma zdolności telepatyczne. Jest on obiektem zainteresowania Aurelitów i współpracuje z tytułowym Kapłanem i jego towarzyszami.
Krzysztof Kotowski „Modlitwa do Boga złego”
Drugi tom, to więcej powieści przygodowej, w której jest także podróż na tajemniczą wyspę oraz poznajemy kolejne sekrety poszczególnych bohaterów. Właśnie ta przygodowość, sprawiła, że moim zdaniem, ten tom jest ciekawszy od pierwszego. Mimo że krótszy, to jednak wydaje się bogatszy. Może jest to spowodowane tym, że również styl pisany, troszkę jest inny? Sam nie wiem i pozostawiam Wam do oceny.
Autor bardzo fajnie połączył ze sobą bohaterów, którzy są od siebie bardzo różni. Każdy z nich reprezentuje jakby innego człowieka, o innej kulturze, czy też stylu życia. Mamy tutaj punków, którzy jak wiadomo powszechnie, są bardziej anarchistami i nie tolerują polityki. Mają oni specyficzny tryb życia, który ma swoje wartości. Wyłamują się po prostu spośród społeczeństwa, ubierają się dosyć śmiesznie i ekscentrycznie.
Jest też Haiku, która pojawiła się w pierwszej odsłonie cyklu. To przedstawicielka kultury japońskiej. Oczywiście sam Kapłan, to Polak, a Aurelici to już kolejne postacie z innych krajów.
Oprócz samej akcji, w książce mamy też trochę humoru i momentów luźnych, co jest takim jakby bonusem w tej powieści. Pośmiać się można z zachowania wspomnianych punków, którzy nawet przezwiska mają śmieszne, bo Cipucha i Bzdet. Są też ich cięte riposty i dialogi, zasługujące na uznanie.
Takie wątki, wplecione w elementy fantastyki, bardzo spójnie się zgrały. Mówiąc o tej fantastyce, mam na myśli, że w tej części trylogii, mamy do czynienia z pewnego rodzaju zakrzywieniem czasu, czy też, sama postać chłopca, który miał nietypowe zdolności telepatyczne i budowę ciała, powoduje, że możemy być świadkami historii innej inteligencji. Poza tym jest też kilka innych, ciekawych odniesień sci-fi.
Odnośnie do samego języka pisanego, powiem tyle, że jest to literatura łatwo przystępna, momentami o charakterze typowo młodzieżowym. Dobrze się rozumie i przyswaja. I tak jak lubię w książkach, nie ma tutaj jakiś nadmiernych upiększeń poetyckich w postaci opisów przyrody, a bardziej wszystko oparte jest o dialogi i samą akcję. Krzysztof Kotowski udowodnił, że potrafi dotrzeć do każdego.
„Modlitwa do Boga złego” to zapewne nietuzinkowa intryga, która misternie przygotowana i opracowana przez Krzysztofa Kotowskiego, wprowadza czytelnika w świat całkiem pozwalający na odcięcie się od rzeczywistości. Fabuła jest błyskotliwa, akcja toczy się swoim ustalonym tempie, które wydaje się w sam raz. Z każdym kolejnym rozdziałem, ochoczo poznajemy dalsze losy bohaterów. A przynajmniej ja z przyjemnością przeczytałem tę historię i wiem o tym, że jest jeszcze jeden tom tego cyklu pt. „Czas czarnych luster”, po który chętnie sięgnę.
Książka dostępna w księgarni Selkar: “Modlitwa do Boga złego”
Autor na Facebook: Krzysztof Kotowski FB
Czytaj również: Krzysztof Kotowski “Kapłan” tom 1 recenzja