Karolina Kołbuc „Rówieśniczka diabła” to powieść mafijna można by powiedzieć, a więc jest tutaj akcja, sensacja, no i jak to bywa często w takich książkach, jest romans, który stanowi pierwszy plan tej historii.
Dla tych, którzy lubią potyczki gangów, trochę przemocy i odrobinę pikantnego seksu, „Rówieśniczka diabła” to będzie zadowalająca lektura. Zresztą także dynamika treści, cały czas akcja i wydarzenia, które dodają adrenaliny, to główne cechy tego tytułu. I nie omieszkam uznać, że ta pozycja literacka, to jedna z lepszych w swojej tematyce. Od razu powiem, że jest to treść dla osób pełnoletnich, ale też uprzedzę, że nie jest tutaj bardzo dużo drastycznych momentów. Wszystkie, jakie się pojawiają, są otoczką, a całość stanowi dosyć piękny romans.
Karolina Kołbuc vel Caroline Angel„Rówieśniczka diabła”
Autorka zastosowała bardzo przyjemny język pisany, który doskonale pokazuje wszystko, co się dzieje i też bardzo dobrze się wszystko czyta. Myślę, że ten poziom literatury ma w sobie wiele i również zasługuje na uznanie.
Fabuła książki, to losy Mae, która wychowywała się w rodzinie mafijnej u boku swojego despotycznego brata. Jej rodzice zostali zamordowani. Gdy była nastolatką, poznała niejakiego Gabriela, w którym się zakochała. Lecz los nie sprzyjał im i obiecali sobie, że dopiero za dziesięć lat będą ze sobą na stałe. Brzmi to dosyć ciekawie prawda? Bo ciężko aż tyle czasu wytrwać w miłości, nie wiedząc nawet o tym, co dzieje się z ukochaną osobą. No ale to już zachęca do przeczytania i powiem szczerze, że nie da się do końca przewidzieć finału.
Bardzo ciekawą postacią jest wspomniana Mae. To uczuciowa, lecz jednocześnie twardo stąpająca po świecie dziewczyna. Wzbudziła we mnie dużą sympatię i właściwie jej osobowość, co prawda nieco skrajna, bardzo mnie zafascynowała. Z drugiej strony Gabriel, który oczywiście musi być twardzielem, bowiem jest bossem mafijnym, to jednak jest też mimo wszystko wrażliwy i zapewne jego charakter przypadnie do gustu czytelniczkom.
Książka nie należy do długich, lecz ma wiele wartościowej w akcję treści, co sprawia wrażenie, że mamy tutaj o wiele więcej wszystkiego. A zatem podwójny bonus fabularny gwarantowany.
Próbowałem doszukać się jakiś rażących wad, lecz nie udało mi się, bo nawet jeśli coś się nie spodobało, to wnet wszystko wynagrodził kolejny rozdział – jeszcze ciekawszy niż poprzedni. A i też rozdziały, to bardzo fajnie ułożone i dosyć krótkie treści, co osobiście bardzo lubię, bo to sprawia wrażenie, że akcja toczy się szybciej i przede wszystkim całość nie nuży oka. Chociaż i tak prawie jednym tchem przeczytałem tę książkę.
Moją uwagę zwrócił też fakt, że fabuła właściwie toczy się głównie poprzez dialogi i niezbyt długie opisy, co jest kolejnym plusem, bo nie topimy się w nadmierną poetyczność, co czasem potrafi nas zbić z tropu. Wydaje mi się, że Autorce właśnie chodziło o to, żeby cały czas czuć napięcie, a nie czytać o obrazkach.
Wspomniałem o dziesięciu latach rozłąki bohaterów i przyszło mi na myśl, czy osobiście bym coś takiego był w stanie wytrzymać. Tutaj jest to ukazane i skłania właśnie do takich refleksji. I myślę, że to już samo w sobie zachęca. Tym bardziej że potem, po powrocie do siebie bohaterów, dzieją się bardzo ciekawe rzeczy.
Jeśli tęsknicie za porządną lekturą sensacyjną z romansem w tle, to będzie dobry wybór i zadowoli każdego miłośnika gatunku. Dla mnie to konkret i bez dwóch zdań książka należy do tych, do których kiedyś zapewne powrócę.
Autorka używa również swojego pseudonimu Caroline Angel.
Caroline Angel na Facebook: Caroline Angel – FB
Książka dostępna: “Rówieśniczka diabła”