Katarzyna Majgier „Światło i cień. Kuchennymi drzwiami„ tom 2. Powieść obyczajowa, która wchłania nas bez reszty. Ta saga rodzinna, im dłużej trwa, tym bardziej nas ciekawi. Drugi tom, to dalsze losy wielopokoleniowych rodzin. Z ogromną ciekawością zacząłem czytać dalsze historie bohaterów i nie zawiodłem się.
Po pierwszym tomie spodziewałem się, że będzie interesująco i się nie pomyliłem. Od samego początku wszedłem w treść z ogromną ciekawością. Tym bardziej że byłem bardzo rad losów Zosi, która zrobiła to co zrobiła na koniec pierwszej części. Nie zdradzam co, żeby nie psuć przyjemności czytania, tym, którzy pierwszego tomu jeszcze nie czytali.
Katarzyna Majgier „Światło i cień. Kuchennymi drzwiami„
Książka jest bardzo treściwa, język, którym pisze autorka, naprawdę wciąga i to jeszcze bardziej niż wcześniej. Mając w pamięci to, co działo się w pierwszym wydaniu, ciekawość była teraz większa. Co się dzieje z poszczególnymi bohaterami?
Drugi tom pt. ”Światło i cień„, zaczął się od Zosi, która była chora i bała się tego, że zostanie stracona, bo musiała przecież ponieść karę za to co zrobiła. W każdym razie martwiła się, co dalej będzie z jej dziećmi i nią samą.
W tej części poznajemy losy przede wszystkim Klementyny, córki Zosi. Klementyna odnalazła się jako fotograf w Pradze, przeżywała miłość swojego życia, wciąż poszukiwała swojego miejsca w świecie. Z czasem odkrywała kolejne tajemnice swojej rodziny, zresztą nie tylko ona, bo inni krewni i znajomi również.
Powieść ta wchłonęła mnie w pierwszej części, lecz ta następna była jeszcze lepsza. Szczególnie to, że czytało się ją jeszcze lżej, działo się więcej ciekawszych rzeczy i wszelkie tajemnice rodzinne, nadawały treści ton, jaki lubię, czyli intryga i chęć poznania faktów i to jak najszybciej. Dlatego też książkę, pomimo że jest dosyć długa, przeczytałem w jeden dzień i nie zmarnowałem czasu. I tutaj chwała autorce za to, że tak ładnie i kwieciście potrafi opowiadać o wszystkich wydarzeniach.
Czasem miałem wrażenie, że Katarzyna Majgier, pisząc kolejne rozdziały swojej powieści, nabierała jeszcze większej wprawy w przedstawianiu fabuły. Zdecydowanie wzbudziła tym samym, we mnie większe zainteresowanie. Zacząłem utożsamiać się z bohaterami i mając w pamięci wcześniejsze ich losy, wszystko układało mi się w fantastyczną całość. I naprawdę nie przesadzę, jak powiem, że zacząłem się coraz bardziej zachwycać tą historią, która wbiła mnie w lekturę dosłownie.
I podobnie jak w poprzedniej „Gra pozorów”, także w tej części mamy do czynienia z licznymi romansami, zawiłościami rodzinnymi, często sprawy dotyczyły pieniędzy, planowania kontynuacji rodowodów. Był też motyw wojny, a dokładniej I wojny światowej, bohaterowie rozwijali się i budowali swoją przyszłość oraz kontynuowali kariery. Zresztą jest tutaj wiele ciekawych wątków z życia bohaterów, są również takie, które potrafiły wzbudzić uśmiech, po prostu jest też trochę humoru i ironii na poszczególne fakty i zdarzenia.
Mamy też odrobinę dramatyzmu i jest kilka smutniejszych momentów. Ponadto ukazane zostały fakty historyczne np. koniec wojny i jego okoliczności, tzw. Cud nad Wisłą, czyli wspomniano o Bitwie Warszawskiej i kilka innych. Opisany został świat powojenny, epidemia grypy, która pustoszyła w tamtych latach ziemie polskie, a dokładniej lata po I Wojnie Światowej. Nadal poznajemy zwyczaje i zachowania społeczeństwa, lecz tym razem z tego okresu wojennego.
Historia jeszcze bardziej intrygująca niż wcześniejsza, akcja toczy się bardziej dynamicznie i oczywiście powstają kolejne zagadki oraz są rozwiązywane te z przeszłości. Mamy tutaj wiele wątków romantycznych, lecz też są sensacyjne. Na pierwszym planie rodzina i miłość.
Zaintrygował mnie również wątek dotyczący naukowców, którzy rozkminiali na temat czystości krwi, sądzono, że trzeba badać pokolenia wybranków na męża czy żonę, aby ich dzieci były zdrowe i miały odpowiednie geny. Zresztą jest wiele ciekawych historii, dotyczących bytu społecznego tamtego okresu. Są ukazane wartości i cechy zachowań małżeńskich i partnerskich, które czasem przypominają te, z którymi mamy do czynienia w czasach dzisiejszych. Dawały one trochę do myślenia.
Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że drugą część czyta się inaczej o tyle, że jest ona bardziej jakby dojrzalsza, co bardzo pasuje do samej fabuły, ponieważ saga cały czas trwa i zatem pojawia się wiele nowych jej elementów. Książkę czytało się równie dobrze jak pierwszy tom, a powiedziałbym, że nawet lepiej i nie tylko dlatego, że to kontynuacja, ale właśnie ze względu na formę przekazania treści.
Przyznam się, że zaczynając czytać „Światło i cień”, bałem się, że nie będę pamiętał lub też nie skojarzę odpowiednio fabuły z części pierwszej. Nic bardziej mylnego, Katarzyna Majgier, zadbała o to, żeby czytelnik nie musiał zbytnio zastanawiać się nad powiązaniem historii z “Gry pozorów“. I przyznam, że zrobiła to doskonale, bo faktycznie, gdy tylko zacząłem czytać, szybko skojarzyłem poszczególne postaci i wcześniejsze wydarzenia. No i trzeba zwrócić uwagę, na to, że można się w całości doszukać trochę humorystycznych momentów, ironii.
Wir wydarzeń, zaskakujące szczegóły z życia, różne nieporozumienia, czasem tajemniczość, ciekawość tego, co będzie, to jedne z wielu autów tej powieści. Autorka napisała dla nas coś, co jest jakby dokumentem historycznym, pomimo że wydarzenia są fikcyjne (oprócz wspomnianych wątków historycznych, które powodują, że fikcja staje się bardziej autentyczna).
Korci mnie trochę, aby przedstawić Wam szczegóły fabuły tej części, lecz niestety, ale nie chcę odbierać czytelnikom satysfakcji z czytania. Mogę jedynie zagwarantować, że sięgając po Tom II „Światło i cień”, będziecie zadowoleni.
I najlepsze jest w tym wszystkim to, że jest też III tom tej sagi, który to z ochotą przeczytam.
Katarzyna Majgier na Facebook: Katarzyna Majgier FB
Książka dostępna w księgarni: “Światło i cień”
Recenzja I Tomu: Katarzyna Majgier “Gra pozorów. Kuchennymi drzwiami” tom 1 recenzja