Monika Rutka, w listopadzie kończy 23 lata i pochodzi z Jarocina (niewielkie miasteczko kojarzone najczęściej z festiwalu, który niegdyś przyciągał tłumy fanów rocka). Na co dzień pracuje w wytwórni muzycznej, a poza tym zajmuje się pisaniem. Skończyła szkołę o kierunku logistycznym. Jeśli chodzi o książkę (na ten moment wyszła jedna) SPARK jest pierwszą częścią trylogii THE CHAIN.
Cała trylogia to trzy etapy życia: życie nastoletnie (SPARK), pierwszy duży krok w dorosłość (FLAME), dorosłość (ASHES). Każda cześć jest interpretacja tego, jak ja widziałam każdy etap. SPARK napisane jest z perspektywy młodej dziewczyny. Z każdym tomem doświadczamy zmiany jej języka i myślenia. „Dorastamy razem z nią”.
Czym Pani się zajmuje oprócz pisania?
Na co dzień pracuję w wytwórni muzycznej – obecnie jestem członkiem ekipy NIUMI i jestem odpowiedzialna za logistyczną część działania firmy. Poza pracą na etacie prowadzę swój kanał na tik toku. W swoich filmach wcielam się w najróżniejszych bohaterów, często starając się, nieść swoją twórczością przesłanie bądź lekcje.
Jaki był początek Pani kariery?
Pisać zaczęłam w szkole podstawowej na ostatnich kartkach zeszytu z matematyki. Przez lata nie upubliczniałam swoich prac, ponieważ nie czułam takiej potrzeby, no i bałam się „co powiedzą znajomi”. Przełom nastąpił w zeszłym roku. Nie miałam już nic do stracenia, więc wrzuciłam szkic swojej debiutanckiej książki na platformę Wattpad i już po trzech miesiącach została odtworzona ponad 400 000 razy. W ciągu niecałych 6 miesięcy wynik ten wynosił ponad 700 000 i na ten moment dobija 800 000. Większość rozdziałów zostało usuniętych z powodu wydania SPARK, dlatego liczby przestały rosnąć.
Monika Rutka
Pani inspiracja do pisania historii w książkach?
Moją inspiracją są ludzie. To oni, ich historie i charaktery sprawiają, że w mojej głowie tworzą się nowe wątki czy bohaterowie. SPARK, czyli mój debiut, jest powieścią zainspirowaną właśnie ludźmi. Najróżniejszymi. Między stronami książki znajdują się osoby bardzo mi bliskie, ale też takie, które w życiu pojawiły się na chwilę, na minutę, na tydzień. Czerpię inspirację z wszystkiego. Ostatnio szłam opustoszałą ulicą w środku dnia, nade mną wisiały szare chmury, ciepły wiatr nawiewał na twarz, a w mojej głowie już pojawił się pomysł. Każdy dzień przynosi mi coś nowego. Nawet skrzypienie podłogi mnie inspiruje.
Pochwali się Pani swoim dorobkiem literackim?
Obecnie mam napisane cztery książki, z czego trzy są bądź będą wydane. SPARK można już znaleźć w księgarniach, FLAME (druga część trylogii) czeka właśnie na swoją kolej do wydania, jest już skończona, natomiast ASHES (ma nanoszone ostatnie poprawki). W tym roku na półkach pojawi się cała debiutancka trylogia. Czwarte dzieło jest tym, co napisałam „do szuflady”. Na ten moment nie planuję nic z nim robić.
Ciężko mi powiedzieć, która książka jest najbardziej wartościowa. Każda z nich niesie za sobą jakieś przesłanie. W każdej poruszam ważne tematy: alkoholizm, nietykalność cielesną, stratę, kłamstwa, tajemnice. Każdy etap trylogii przekazuje coś innego i myślę, że właśnie dlatego trudno mi się zdecydować.
Który gatunek literacki najbardziej Pani pasuje?
Jeśli chodzi o styl – lubię bawić się słowem. W moich książkach wcielam się w najróżniejszych ludzi – nastolatków, osoby starsze, dzieci. Dostosowuję się do nich, aby odpowiednio wyrazić uczucia i wydobyć z czytelnika emocje podczas czytania. Nie lubię pisać schematycznie, według definicji czy zwyczaju.
Gatunek… hm, ciężko mi powiedzieć. Gdy spróbuję każdego (a taki mam plan) – wtedy się wypowiem. 🙂
Mozę już ma Pani na swoim koncie nagrody?
Na ten moment nie. Moja książka jest „w obiegu” od dwóch tygodni, ale całkiem nieźle radzi sobie w Empiku. Dziś w top 100 zajmuje 12 miejsce i od premiery właśnie w tych okolicach się utrzymuje. Dla mnie to wielka sprawa, zważywszy, że jestem debiutantem.
Jakieś akcje charytatywne z Pani udziałem?
Tak. Staram się wykorzystać swoją pozycję w internecie (który ma obecnie ogromną siłę) na najróżniejsze sposoby. Poza nagłaśnianiem akcji – uczestniczę w nich. Najbardziej oddana jestem Fundacji Ogród Marzeń. Była to pierwsza fundacja, do której dołączyłam, wiąże mnie z nią fantastyczna historia, więc teraz mogę się odwdzięczyć i pomóc, dołożyć cegiełkę.
Kto jest dla Pani inspiracją życiową?
Moja mama. Niezwykle silna kobieta. To właśnie na jej cześć bohaterki moich książek są niezwykle silne i waleczne.
Proszę opowiedzieć o swoich książkach.
Bodźcem do napisania mojej debiutanckiej trylogii była strata i wiele nieszczęść, które jednego roku na mnie spadły. Przyszedł taki moment, kiedy przestałam sobie radzić i musiałam się wyżyć. Moim workiem treningowym okazała się klawiatura. Zaczęłam składać swoje frustracje w zdaniach. Między słowami zawarłam wszystko, co chodziło mi po głowie, wszystko, co na przestrzeni 5 lat skumulowało się we mnie. Duża część trylogii to ja. Moje doświadczenia, przeżycia. Są jednak przekształcone, zdeformowane.
SPARK – to interpretacja mojego nastoletniego życia, ostatniego momentu przed wejściem w dorosłość. Książka ta jest pozornie niewinna, jednak skrywa w sobie wiele tajemnic, niewiadomych i demonów, które ujawniają się później. Premiera książki miała miejsce 11 kwietnia 2022r..
FLAME – jest momentem, w którym wszystko staje na głowie, tutaj zinterpretowałam pierwszy krok w dorosłość, moje zderzenie ze ścianą. Druga część trylogii jest już poważna, bolesna wręcz i ciężka, ponieważ tak widziałam ten czas.
ASHES – czyli ostatnia część trylogii pokazuje to, jak obecnie widzę świat. Myślenie bohaterów zmienia się zupełnie, tutaj są już dorośli i sami muszą sobie poradzić z tym, co ich spotyka. Tutaj jest bezwzględnie, niesprawiedliwie i bardziej boleśnie.
Co dalej w Pani karierze?
Moja głowa pełna jest pomysłów. Muszę ulżyć swojej wyobraźni, dlatego z pewnością napiszę jeszcze wiele, ale czy wszystko wydam? Zobaczymy. Z pewnością chcę sobie podnosić poprzeczkę. Co do najbliższej przyszłości… planuję zmiany. Dużo zmian. Jestem osobą, która się ich nie boi, ale na ten moment nie mogę nic zdradzić 🙂
Jakaś porada dla początkujących pisarzy?
Kiedyś przeczytałam cytat, który zapadł mi w pamięci: „jeśli boisz się skoczyć, to jest właśnie moment kiedy skaczesz” i z nim idę przez życie. Jeśli chcesz spełnić swoje marzenie, wydać książkę, a się boisz – musisz wyjść poza strefę swojego komfortu. Strach jest czymś normalnym, ludzkim, ale nie możesz pozwolić, aby cię ograniczał. Strach nie może być łańcuchem, który będziesz miał(a) przykuty do nóg, bo nigdy nie ruszysz z miejsca. Musisz się go pozbyć, inaczej zawsze będziesz tam, gdzie byłeś(aś).
Jeśli zaczynasz przygodę z pisaniem – wyrób swój styl. Mnie to bardzo pomogło, ale przyszło dopiero po 250 stronach napisanej książki. Przez długi czas próbowałam dostosować się do innych autorów, pisać jak oni, jednak zrozumiałam, że nie tędy droga. To mnie męczyło. Odnalezienie siebie w tym świecie było niezwykle ważną częścią mojego życia jako pisarza. Ponadto, jeśli zaczynasz przygodę, musisz wiedzieć, że masz prawo nie mieć weny. Ja też jej nie mam. Czasem są takie dni, że leżę, patrzę w sufit i nie jestem w stanie nic zrobić. To jest w porządku, ale też nie można pozwolić się zdominować. Odpoczynek jest ważny, ale samodyscyplina ważniejsza.
Kilka słów do czytelnika od siebie:
Z tego miejsca chciałabym podziękować każdemu, kto mnie wspiera, każdemu, kto trzymał kciuki i nigdy nie zwątpił. W to, co znajduje się w księgarniach, włożyłam całe swoje serce. Włożyłam wszystko, co miałam. Nie mam nic więcej do dodania. Po prostu dziękuję, choć wiem, że to i tak nie wystarczy, aby wyrazić moją wdzięczność. 🙂
Dziękuję za rozmowę.
Pozdrawiam serdecznie,
Monika Rutka
Monika pojawia się na targach książki w Warszawie, więc tam jak najbardziej można podchodzić. Chętnie porozmawia czy też podpisze książkę.
Rozmawiał Emil Kowalski – MegaKultura
Książka “Spark” do nabycia w Empik: “Spark”
Profil autorski Moniki Rutka na Facebook: Monika Rutka
Recenzja książki “Flame” Monika Rutka “Flame” recenzja książki