Semprah „Infernal Claws” czyli płyta, która musi się znaleźć na półce każdego, kto lubi mocne, metalowe klimaty i potrafi odlecieć w inny świat.
Wspaniałe i klimatyczne wejście na samym początku płyty od razu spowodowało moje zainteresowanie. I gdy się zaczęło na dobre od mocnego uderzenia, z grubym dźwiękiem gitar, ciężkim i przenikającym nerwy, wiedziałem, że trafiłem na idealny materiał muzyczny. Tym bardziej że akurat mój ogólny nastrój w momencie odsłuchu tej płyty, był co najmniej pobudzony do większych emocji. O ile można nazwać w ten sposób swoje rozdrażnienie, czy też pewną życiową złość.
Semprah „Infernal Claws”
Zatem nie pozostało nic innego, jak tylko się uspokoić przy muzyce zespołu. Brzmi dosyć paradoksalnie, bo pewnie ktoś powie, że ta muzyka w ogóle powoduje adrenalinę, więc jak można się przy niej uspokoić? Ano właśnie – podobno duży ogień najszybciej zgasić innym, większym płomienia. Potwierdzą to zapewne strażacy. No ale dosyć tych porównań i przejdźmy do rzeczy, czyli płyty „Infernal Claws”.
Wokal. No tak jak można się spodziewać po tego rodzaju muzyce – twardy i wrzynający się w środek organizmu, taki jak powinien być. I co istotne w przypadku tego zespołu, jest to wokal bardzo przejrzysty jak na takie aranżacje i barwę. Wspominam, ponieważ często bywa, że w tego rodzaju stylistyce nie idzie rozróżnić słów z powodu np. nadmiernej chrypki, tak najprościej ujmując. Być może to nie jest profesjonalne spostrzeżenie, bynajmniej nie tak napisane, ale chyba w ten sposób najłatwiej wytłumaczyć, o co chodzi.
Tempo – uważam, że idealne, bo wcale nie jest za szybko, co też często mi nie odpowiada i przy tej prędkości, powiedziałbym bitów, bardzo dobrze się słucha wszystkich kawałków. Są też ciekawe zwolnienia rytmu, podczas których są stosowane przygrywki i solów, które też ciekawie skonstruowane i wtapiające się w całość, tworzą dodatkowy klimat.
Lubię różne wstawki, rodem z horrorów, filmów, w których akcja toczy się w zawrotnym tempie i tutaj mamy takie utwory i momenty w nich, które niemal pokazują obraz toczącej się akcji. Np. jakiejś bitwy, czy pościgu albo pojedynku na śmierć i życie. Wyobraźnia, jak widać, działała i przy tej muzyce właśnie takie sceny przychodziły mi na myśl.
Jako że tradycyjnie, piszę recenzję podczas pierwszego odsłuchu i na bieżąco wraz z pojawiającymi się kolejnymi utworami, muszę powiedzieć, że pewnie wszystkiego tutaj nie pokażę. Zapewne z czasem, gdy kolejny raz włączę płytę, pojawią się nowe spostrzeżenia. A są ku temu przesłanki, bo materiał muzyczny jest naprawdę bogaty w różne momenty, czasami nawet powodujące bardzo głębokie doznania. Szczególnie gdy tę muzykę posłuchacie sobie na słuchawkach i dosyć głośno, możecie jeszcze bardziej się zaaklimatyzować w tym mrocznym, sensacyjnym świecie.
Teksty piosenek zarówno po angielsku, jak i też po polsku. Dotyczą mroczniejszej strony życia i raczej nie ukoją łez. Zresztą nie taki przekaz tej płyty. Jest ona raczej dla miłośników „ciemnej strony mocy”. No i oczywiście te treści są przedstawione w okładce płyty i możecie sobie dokładnie przeczytać, o czym w danym utworze, mowa.
Trzeba też dodać, że nie małe znaczenie ma akcent kobiecy. Czasem damski głos pojawia się i dodaje atmosfery utworom, podkreślając ich liryczność. Jakby nie było i biorąc pod uwagę melodyczność wszystkich materiałów, co jest bardzo istotne, że nie są one grane na tzw. „szarpanie drutów tylko”, damski atut ma jeszcze większe znaczenie. Osobiście uwielbiam, gdy sopranowy (hmm, mam nadzieję, że dobrze rozpoznaję) głos uzupełnia mocne gitary, nie raz przy udziale potężnego basu.
Co jeszcze ważne. Może zaskoczę tą opinią, ale uważam, że ten materiał na płycie „Infernal Claws” jest do posłuchania dla każdego, bo na odmianę w zupełności pasuje i dotrze także do tych, którzy raczej metalowych i mocnych klimatów unikają. Tutaj wiadomo, są takie, lecz zawierają one w sobie o wiele więcej, niż tylko samo brzmienie twardych akordów gitarowych i mocniejszej perkusji. Ale to może tylko moje wrażenie. Wiem jedno, że jest tutaj pewna różnorodność barw muzycznych, która może przyciągnąć uwagę.
Ogólnie – płyta na pewno zasługuje na słowa uznania i warto po nią sięgnąć. Materiał nie nudzi, a jest na tyle długi, aby zaspokoić pragnienie co bardziej siarczystych nut, i też pozwala na wspomniane wcześniej uspokojenie się, poprzez wniknięcie w inny świat, który jest z dala od naszej codzienności.
BIO:
Semprah to młody zespół z Bielska-Białej, który od 2019 jest aktywny na scenie muzycznej. Wykonuje muzykę z pogranicza melodic death metalu która cechuje się mocnymi riffami, pędzącą sekcją rytmiczną oraz charakterystycznym, kobiecym growlem.
Zespół na Facebook: SEMPRAH
Wydawnictwo: GOP Records