Renata Kosin „Słowiański amulet” to drugi tom z serii o rodzinie Śmiałkowskich w cyklu „Siostry Jutrzenki”. Poznajemy losy Michaliny i jej krewnych. Zainspirowana pamiętnikiem, który odziedziczyła, bohaterka wciąż bardzo interesuje się historią rodu.
Wspaniała saga, gdzie pierwsze skrzypce grają relacje pomiędzy członkami rodziny Śmiałkowskich, od samego początku wprowadza czytelnika w magiczny świat historii. Napisana bardzo łagodnym i uczuciowym językiem, o ile można w ten sposób ująć, historia potrafi wzruszyć, zaciekawia i skłania do refleksji i zamyślenia nad tym, co wokół nas samych jest. Bo faktycznie, te poszczególne wydarzenia w tej książce, są bardzo rodzinne i właśnie to, daje nam takie poczucie bliskości.
Renata Kosin „Słowiański amulet”
Nasza główna bohaterka, która jest młodą dziewczyną i cały czas uczy się, chcąc osiągać najlepsze wyniki w nauce, to dziewczyna pełna życiowej pasji i ciekawości. Została wykreowana na taką miłą i przyjazną, do której czuje się ogromną sympatię. To sprawia, że powieść jest bardzo sentymentalna, żeby nie powiedzieć, że delikatna i ma się wrażenie, że można by ją „pogłaskać”.
Tak wiem, że ktoś zapewne to określenie skrytykuje, ale faktycznie te wrażenia podczas czytania, a szczególnie o Michalinie, są właśnie takie przyjemne i miłe. To chyba jest głównym motorem napędowym tej powieści.
Zresztą każdy z bohaterów powieści, to bardzo skrupulatnie przedstawiona postaci. Autorka zadbała o to, żebyśmy mieli obraz zarówno taki, który zapewne skrytykujemy, może też niezbyt ktoś nam będzie odpowiadał, jak też po prostu pochwalili.
I chociaż fabuła bardziej dotyczy ogólnej historii rodu, to autorka postawiła również na romantyczność, przedstawiając poszczególne perypetie miłosne, w taki, dosyć przyjemny i łagodny sposób.
“Słowiański amulet” to wiele tajemnic rodzinnych i wbrew pozorom, poszczególne wydarzenia toczą się dosyć sprawnie, nie mamy jakiś zbędnych zwolnień akcji. Wszelkie opisy oddają odpowiedni obraz sytuacji w danym momencie. A trzeba jeszcze dodać, że przy okazji czytania tej książki, możemy się dowiedzieć nieco o historii lat dwudziestych w Polsce, o tym, jak toczyło się życie w tamtym okresie, zarówno w mieście, jak i na wsi.
Wartością książki jest to, że akcja tej książki toczy się zarówno w bardziej współczesnym okresie (lata 90-te XX wieku), jak i też w okresie lat dwudziestych XX wieku. Przeczytamy między innymi o wojnie polsko-bolszewickiej. I choć to jest tylko tło w pewnych częściach powieści, to jednak tej prawdziwej historii trochę jest. Ale także dowiemy się z książki o różnych tradycjach tamtego okresu, o społeczeństwie i o tym, jak toczyło się życie na prowincji, o mentalności ludzkiej i o wartościach.
Czytając tę książkę, przy okazji dowiedziałem się też czegoś ciekawego, co było zaskoczeniem jak dla mnie. Otóż podczas obrony Łomży podczas wojny polsko-bolszewickiej, obrońcy tego miasta, odziani byli w kanadyjskie mundury. To świadczy o bogactwie tej lektury. Przy okazji w książce możemy dowiedzieć się, jaka moda panowała w latach dwudziestych w Polsce i jak się kobiety ubierały. Ale to tak na marginesie.
Zresztą o wiele więcej w tej powieści różnych, prawdziwych przesłanek, faktów, czy zobrazowanych wydarzeń.
Renata Kosin dzięki połączeniu współczesności z historią ogromnie zyskała, bowiem tym samym sprawiła, że ta historia jest wielowymiarowa, nie sprawia uczucia monotonności. Te przeskoki w czasie co jakiś okres, odświeżają treść, jednocześnie doskonale współgrają ze sobą.
Książka dla wszystkich. Bo to powieść, która uspakaja, uczy pokory wobec wszystkiego, co nas może dotyczyć, sprawia, że warto grzebać w przeszłości, poszukiwać prawd i odświeżać pamięć o bliskich. Takie tajemnice rodzinne, podobnie jak tutaj u Śmiałkowskich, a także innych spokrewnionych, to często lepsza fabuła, niż nie jeden film, jaki oglądaliśmy. Właśnie to nam udowodniła autorka tej powieści.
Przeczytaj o tomie trzecim: Renata Kosin „Szpulki losów” Siostry Jutrzenki recenzja
Autorka na Facebook: Renata Kosin – FB
Książka dostępna: Słowiański amulet