Życiowa historia, opowieść o uczuciach i pragnieniach kobiety, o dążeniu do spokoju, o budowaniu lepszego jutra. Tak poniekąd można w skrócie opisać książkę Wandy Majer – Pietraszek pt. „Zamknięta w kalejdoskopie”.
Wanda Majer – Pietraszek „Zamknięta w kalejdoskopie”
Jest to obowiązkowa lektura dla pań i zapewne utkwi w pamięci. Bo wszystko, co w tej książce jest takie bliskie prawdy i rzeczywistości oraz zostało ujęte w bardzo ładnym stylu. Autorka oprócz prozaicznych akapitów, postanowiła wnieść też do swojej opowieści sporo poetyczności. Niejednokrotnie stosując barwne porównania i określenia, sprawiła, że świat w tej historii, nabiera dodatkowych atutów, jest przyjemny, nawet i mimo że przecież, wydarzenia czasem są dramatyczne. A ten dramatyzm wynika z prozy życia, z tego, że człowiek, któremu dano tak wiele, nie potrafi tego docenić. A nie zawsze, gdy już zda sobie sprawę ze swoich błędów, ma okazję do ich naprawy.
I tutaj mamy męża głównej bohaterki. Utalentowany muzyk, nadużywający alkoholu i zdradzający swoją żonę, dopiero gdy jest już na skraju swojego życia, niemal upadł, zdaje sobie sprawę, że traci najważniejsze w życiu, czyli rodzinę, miłość, swoją żonę. Ta, aby odżyć, pogodzić się z losem i otworzyć inne drzwi do dalszego życia, wyjeżdża do domu pracy twórczej, nie powiadamiając o tym fakcie nikogo. Tam odkrywa wiele. Poznaje innych ludzi, którzy ją fascynują, czasem drażnią, ale są dla niej innym światem, w którym jeszcze bardziej poznaje siebie. A tymczasem jej mąż, przygnębiony, upadły, nagle zdaje sobie sprawę, co stracił.
Po przeczytaniu tej powieści nasuwa się jedno i chyba główne pytanie. Czy trzeba nam ewidentnego rozstania, aby poznać swoje błędy? Czy nie ma możliwości, żeby pokonać własne zło, bez drastycznych decyzji o rozłące? Czy alkoholik dopiero wtedy zrozumie, że robi źle, gdy ktoś się od niego całkiem odwróci? Ano cóż. Ludzie niestety są tacy i nie potrafią inaczej postępować, zmieniać się, jeśli nie zostaną postawieni przed faktem dokonanym w sposób dla nich dotkliwy. Mąż głównej bohaterki wtedy właśnie dopiero zrozumiał, że musi przestać pić i oglądać się za innymi kobietami. W takich sytuacjach ludzie są zdesperowani i gotowi błagać o przebaczenie. Ale nie zawsze to jest możliwe, bo zależy już tylko od tej ich drugiej połowy. W przypadku tej historii główna bohaterka musiała poznać całkiem inne życie, aby przekonać się, czy warto inwestować w starą miłość. A czy dało to efekt, czy mogła być pewna tego, że coś się zmieni, gdy tylko powróci ze swojej długiej wycieczki?
I zapewne jest to powieść życiowa całą gębą i być może pomocna dla tych, którzy stoją przed podobnym dylematem dotyczącym rozstania się w małżeństwie, czy też w ogóle w związku. Autorka ukazał jakby jedno z rozwiązań w takich sytuacjach i być może bardzo skuteczne. Ale oczywiście wszystko zależy od sytuacji, lecz jest jedno pewne, że warto się bardzo dokładnie zastanowić przed ostatecznymi decyzjami. Czasem serce zbyt szybko podpowiada nam o radykalnych krokach, a to potem może być powodem do żalu.
Główna bohaterka była pisarką i to też miało ogromne znaczenie. Miała duszę poetki, była wrażliwa i co idzie w parze – rozumiała więcej jeśli chodzi o uczucia. I chyba to również był powód, że jednak nie skreśliła całkiem swojego męża. Być może artystyczne dusze tak mają? Jakby nie było, warto przemyśleć kilka razy swoje życiowe kroki i chyba nie tylko w kwestiach miłości.
Zapewne jako mężczyzna nie wszystko, co miała do przekazania Autorka powieści, zauważyłem. Ale myślę, że wiele dowiedziałem się o duszy kobiety i uświadomiłem sobie, jak ważne są małe rzeczy. Jak istotna jest szczerość i prawda przed samym sobą. Bo okłamując siebie, nigdy nie będziesz szczery wobec drugiej osoby, a gdy chodzi o kogoś, kogo kochasz, to pewne jest, że brak tej szczerości, doprowadzi do rozstania. I szczególnie kiedy jest się pijakiem, trzeba być szczerym i wreszcie przyznać się, że jest się chorym. Tylko wtedy jest jakaś szansa, na lepsze jutro, na wybaczenie ze strony ukochanej czy ukochanego, bo zdarza się przecież, że niekoniecznie to mężczyzna jest alkoholikiem. Kobiety też są podatne, zresztą każdy z nas.
Poświęciłem nieco więcej zdań na temat alkoholu, bo myślę, że to główny motyw, powód napisania tej książki. Autorka opisała uczucia kobiety, która musiała znosić życie uzależnionego mężczyzny. Nie raz to były łży, wściekłość, ale też sporo wyrozumiałości mimo wszystko i współczucia dla tego pijaka. Lecz wiadomo, że ona sam tego nie widział. Autorka pokazała oblicze kobiety wyrozumiałej mimo wszystko dla swojego męża, ale jednak nie ze stali. Więc nadszedł ten dzień, kiedy główna bohaterka Joanna postanowiła zmienić swoje życie.
Książka dostępna w Zaczytani.pl