Luanne Rice. Powieść „Ostatni Dzień” to zapewne lektura o zabarwieniu detektywistycznym. Fabuła oscyluje wokół śmierci Beth. Opis tego wydarzenia to początek książki. Akcja toczy się głównie w miasteczku Black Hall i okolicach. Miasto leży nad morzem, nie ma tam większych przestępstw, dlatego śmierć Beth Lathrop, stała się głośną sprawą w okolicy. Denatka była w ciąży.
Jej nienarodzone dziecko również zmarło. Znika cenny obraz, który uznawany jest jako motyw tej zbrodni. Siostra zamordowanej Kate Lathrop, postanawia dociec prawdy o jej śmierci. Sprawę prowadzi detektyw Connor Raid, który uratował siostry Beth i Kate w dzieciństwie, gdy zostały uwięzione, a ich matka została zamordowana. Motyw uwięzienia sióstr, pojawia się dosyć często i jest on przełomowym doświadczeniem życiowym sióstr Beth i Kate. Miał ogromny wpływ na kształtowanie się ich osobowości.
Luanne Rice „Ostatni Dzień”
Powieść „Ostatni dzień” to nie lada gratka dla sympatyków zagadek kryminalnych. Jest napisana wyrazistym językiem, który pozwala na łatwe wyobrażenie sobie całej akcji oraz miejsc, gdzie ona się toczy. Można powiedzieć, że została napisana w „szybkim tempie”. Tak właśnie czyta się kolejne rozdziały. Akcja jest spójna i występują odniesienia do przeszłych wydarzeń, lecz autorka powieści, tak ją napisała, że nawet czytając z przerwami, nie traci się wątku.
W książce dominuje dialog, z ciekawymi opisami widoków i wspomnień z przeszłości głównej bohaterki. Można sobie dosyć łatwo wyobrazić miejsca i plenery. Fabuła nie zawiera zbytniej brutalności, a jeśli nawet są opisywane szczegóły zbrodni, to w sposób dosyć łagodny.
Zaletą książki jest również fakt, że cały czas, czytelnik nie ma na tyle podstaw, żeby podejrzewać na sto procent któregoś z głównych bohaterów, który mógłby się dopuścić makabrycznej zbrodni. Jest oczywiście krąg podejrzanych, ale wciąż występują kolejne zmienne, powodujące zmianę w domysłach u czytelnika.
Czytając tę powieść, i potem przystępując do napisania tej recenzji, zastanawiałem się cały czas, co naprawdę było motywem do zamordowania Beth i kto to zrobił. W fabule jest zawartych wiele ciekawych dialogów i opisów danych wątków. Sprawiają one, że trzeba bacznie zwracać uwagę na szczegóły. To zapewne stanowi plus tej powieści.
W pewnym momencie, gdy byłem zagłębiony w lekturze, zapisałem sobie następujące wrażenie:
„Po pewnej przerwie w czytaniu, wróciłem do lektury późnym wieczorem. Wszyscy już spali. Ogarnął mnie tajemniczy niepokój, żeby nie powiedzieć strach. Było to podczas czytania fragmentu o przesłuchaniu jednego z podejrzanych morderstwa Beth. Przypuszczalny sprawca zbrodni, opowiadał szczegóły tej śmierci. Mówił on o swoim śnie, w którym widział jak jest mordowana Beth.
Akurat było około 1:00 w nocy i miałem uchylone okno. Z zewnątrz dobiegał nocny, przeszywający dreszczami szum śpiącego miasta, w którym mieszkam. To spowodowało wraz z zagłębianiem się w dalszą część fabuły książki, że odczuwałem jakiś niepokój, żeby nie powiedzieć strach, podczas czytania. A przecież w fabule, nie było aż tak drastycznych scen. Przeciwnie, zabójstwo Beth, było opisywane w miarę łagodnie.
Czytałem dalej w nadziei, że napięcie trochę zmaleje i się uspokoję. Jednocześnie chciałem przerwać. Ciekawość jednak zwyciężała. Nie wiem, może to tylko moje odczucia, które przywołały coś, co mnie spotkało w moim życiu…”
Tak właśnie zapisywałem ten moment.
Piszę o tym, ponieważ jest to dowód na to, że fabuła tej książki potrafi wciągnąć i wzbudza wyobraźnię i pewne odczucia. Oczywiście każdy z nas może mieć inne, ale ja miałem właśnie takie. Nawiązuję do tego, żeby podkreślić, jak fabuła „Ostatni dzień” może mocno wpłynąć na czytelnika.
Typowa intryga – ale czasem morderstwo jakby na drugim planie, bo dużo jest opisów np. przyrody. I właściwie nie ma sensacyjnych wątków w postaci pościgów czy jakiś szczególnych akcji. Czytelnik skupia się na opisach, dialogach, oddaje się wyobrażeniom. W uzupełnianiu obrazu plenerów autorka, pokazuje, jak potrafi opisywać miejsca i okoliczności. Robi to dosyć błyskotliwie i na tyle dokładnie, że pobudza naszą wyobraźnię, nawet gdy przedstawia je czasem w kilku zdaniach tylko.
Autorka książki, podkreśla w swojej powieści, ogromne więzi pomiędzy przyjaciółkami, które wspólnie przeżyły wiele chwil w swoim życiu. Założyły nawet coś na wzór klanu o nazwie „Róże wiatrów”. Były ze sobą zżyte i miały swoje obrzędy. Czy te więzi były szczere u każdej z nich?
Mimo że książka dotyczy zbrodni i ma charakter kryminalny, nie brakuje w niej wątków i cech dla książki typowo obyczajowej. Zadajemy sobie pytanie, jak dużą rolę odgrywa obraz, który zniknął podczas śmierci Beth. Motyw obrazu, pojawia się często w tej książce. Doszukujemy się podejrzanego w bohaterze. Kto jest mordercą?
Luanne Rice, autorka książki, otrzymywała już nagrody tj. tytuł „Bestsellerów New York Times”, co zapewne od razu przyciąga uwagę czytelników. Czy powieść „Ostatni dzień”, zostanie doceniona i obsypana nagrodami?
Ogólnie, książkę czyta się lekko i z zaciekawieniem. Thriller trzyma w napięciu. Nie mam zwyczaju polecać, ani też odradzać żadnych dzieł i w tym wypadku jest podobnie. Ocenę tej powieści pozostawiam całkowicie czytelnikowi.
Recenzję książki napisał Emil Kowalski
Na temat tej powieści, można również przeczytać w naszym poprzednim artykule Luanne Rice – “Ostatni dzień”
Polska wersja książki została wydana przez Wydawnictwo MUZA.