Anna Olszewska „Dolina przebudzenia” to powieść trzymająca w napięciu. Momentami rasowy thriller wzbudzający emocje, a nawet chwile grozy. I dodając do tego piękny wątek romantyczny i obyczajowy, możemy śmiało stwierdzić, że to historia z pełną gamą emocji i poruszy każdego. Czasem wzruszy, czasem przerazi i na pewno spowoduje, że kolejne rozdziały, będą wyczekiwane, jeśli zrobimy sobie przerwę. A tak naprawdę, czyta się to dzieło z zapartym tchem i trudno przestać.
Anna Olszewska „Dolina przebudzenia”
Myślę, że te kilka zdań wstępu powinno zachęcić do przeczytania tej opowieści, w której czuć góry. Wręcz czujemy klimat zimowej aury Tatr i jest on niemal namacalny, mimo iż wszystko jest jedynie opisane. Autorka doskonale sobie poradziła z tym, żeby czytelnika wprowadzić w świat stoków górskich i w ogóle w otoczenie podhalańskich atutów. Do tego zawarte w książce rozmowy w gwarze Zakopian, mieszkańców tego pięknego miasta – stolicy polskich gór Tatr.
Jak wspomniałem na wstępie mamy tutaj romantyzm, miłość kobiety i mężczyzny, która naznaczona wcześniejszą tęsknotą obu, jest pięknym pejzażem wplecionym w krajobraz miejsc, gdzie toczy się akcja. Ale nie tylko, bo przecież też miłość do dziecka, dwunastoletniego chłopaka, którego ojciec Jędrek, przecież dopiero co miał okazję poznać, bowiem Jagna do tej pory, aż po dwunastu latach, kiedy to postanowiła wrócić w tatrzańskie strony, nie poinformowała o istnieniu pociechy. A Jędrek, no cóż, niemal od razu poczuł zachwyt i chciał sprostać zadaniu bycia ojcem.
I wszystko byłby piękne i możliwe do nadrobienia straconych lat dzieciństwa dziecka, gdyby nie fakt Staszka, brata Jędrka, który zagrażał szczęściu tej rodzinie. I niestety, ale skutecznie zrealizował swój plan zemsty za miłość, którą rzekomo Jędrek mu odebrał. Czyli Jagnę. Cały galimatias – dwóch braci zakochanych w jednej kobiecie, doprowadził do nieszczęścia. Mało tego, Jagna też przecież dążyła kiedyś uczuciem ich obu.
I fakt ten – skomplikowana miłość, dodatkowo podsyca atmosferę w książce, dodaje pikanterii i znika pozorny obraz cukierkowości pomiędzy Jędrkiem i Jagna. Oczywiście wszystko w otoczce tajemnic, które Jagna tylko dla siebie zatrzymuje, ale też pewnych przeczuć Jędrka i może nawet domysłów. No ale bywa często w miłości, że w jednej chwili, naraz spotyka się kilka serc, które do siebie lgną, jak przyciągnie metalu do magnesu. Takie zwykłe porównanie, adekwatne do prawdziwego życia, które w tej książce również mocno czuć.
W ogóle cała powieść to wspaniale napisana treść. Język bardzo przejrzysty, momentami kwiecisty, lecz rzeczowy i przyjemny jednocześnie. Autorka potrafiła wzbudzić skrajne momentami emocje od tych radosnych, do takich, kiedy to się czujemy nieco wystraszeni, zaniepokojeniu. Również były momenty szybszych zwrotów akcji, co dodawało poczucia klimatu sensacyjnego.
Wydanie nie tak długie i napisane odpowiednią czcionką, do której przyzwyczaiło nas Wydawnictwo Zwierciadło, czyta się komfortowo. Aż do tego stopnia, że było żal przy końcu, chociaż przyznam, że niemal do ostatniego zdania nie byłem pewien, czy nie nastąpi kolejna część tej zagadki. I żeby było jasne, dopiero w ostatnich akapitach poznajemy prawdę.
I w dwóch zdaniach o bohaterach. Są to osoby wykreowane przez Autorkę na zwyczajnych ludzi, borykających się z trudem codziennego życia, lecz bardzo sympatycznych, także momentami heroicznych, z uczuciami. Postaci te naprawdę wzbudzą wiele pozytywnych wrażeń, ale chwilami też może zirytują i o to chodzi. Żeby nie było idealnie…
Osoby, które lubią historie w scenerii górskiej i na dodatek dreszczyk i akcję, koniecznie powinni przeczytać tę książkę. I raczej bez większych ograniczeń wiekowych. Dla młodzieży od 16 lat.
Książka dostępna na stronie Wydawnictwo Zwierciadło