Ewa Bauer „Pokoloruję twój świat” – wzruszająca powieść obyczajowa, która przybliża nam sens prawdziwego życia, znaczenie tolerancji, wartość dobrych czynów, zrozumienie innych. Pełna empatii historia, która porusza, momentami wzbudza uczucie smutku, ale także jest pewnego rodzaju pozytywnym przekazem dla wszystkich tych, którzy borykają się z chorobą osoby bliskiej.
Autorka stworzyła historię, która tak naprawdę miała kontekst prawdziwych wydarzeń. Mimo że to fikcja literacka, to ujęte w niej wątki i wydarzenia, są poparte prawdziwymi sytuacjami, jakie mają miejsce w świecie realnym.
Ewa Bauer „Pokoloruję twój świat”
Napisana prostym i bardzo obrazowym językiem, jest przekazem dla wszystkich. Uświadamia nam znaczenie ludzkich uczuć i pragnień. Przedstawia sposób widzenia tych osób, których niestety, ale los nie obdarował szczęściem. Chociaż jest to pojęcie względne, bowiem osoby, które borykają się ze swoją niepełnosprawnością, odnajdują swoją radość tam, gdzie większość z nas jej nie widzi. I to jest najpiękniejsze, właśnie taki optymistyczny obraz małej dziewczynki, która choruje na rzadką chorobę mięśni.
Oprócz całej historii, w której jest wiele o relacjach rodzinnych, oczywiście o opiece nad dzieckiem niepełnosprawnym, zawarte są też wyjaśnienia dotyczące choroby, z jaką urodziła się mała Janeczka. W całym jej życiu, mimo dolegliwości, jest wiele radości. Dziecko żyje radością, a jej opiekunowie, pomimo żalu, starają się dać z siebie wszystko, aby to życie było jeszcze piękniejsze.
Jak zapewne każdy domyśli się, że w powieści są momenty wzruszeń, smutne, tak też muszę dodać, że są też takie, które wzbudzają uśmiech i radosne uczucia. Świat w książce jest wielobarwny i, pokazuje nam swoje uroki, których nie da się wykluczyć pomimo tragicznego życia.
Wspaniała rola babci, matki Eleonory, która jest jedną z głównych bohaterek. Kobieta, mimo że ma już swoje lata, wydaje się, że ma niespożyte siły. Doskwierają jej zmęczenie i uczucie braku energii, bo przecież ciągle się zajmuje małą Janeczką, pracuje też zarobkowo, martwi się o swoje córki, to mimo tego, jest przykładem kobiety, która może dać przykład dla wielu matek i babć. Jej optymizm pozwala przezwyciężać smutek.
W książce jest poruszony temat kobiety, która po urodzeniu dziecka nie potrafi go kochać. Boryka się z depresją i wciąż unika pełnego zaangażowania w życie córki. Ten okres trwa długo i odbija się to na wszystkich w rodzinie. Sposób, w jaki autorka przedstawia również ten problem, jest jakby obrazem, który pokazuje, że z czasem można i takie trudności pokonać. Zapewne o tym wie wiele matek, które przeżyły taką niechęć do własnego skarbu.
Jest też sporo o uczuciach kobiety, która zaszła w ciążę, ukochany od niej odszedł, okłamywał ją. Opowieść wrażliwa, czuła przedstawiająca to, jak się wtedy kobieta czuje. Opisane są trudności porodu i powikłania.
Podczas czytania tej książki w pewnym momencie przyszła mi taka myśl, że ludzie czasami mają tak wiele pod ręką, w tym wypadku dziecko, ale wybierają po prostu samotne życie, gdzie jest tylko praca, a tam wcale nie ma żadnych przyjaciół, nie ma tak naprawdę z kim się podzielić czymkolwiek. Oczywiście, bywają takie sytuacje, że odnajdujemy bratnie dusze w obcych ludziach, ale to jednak rzadko. Wywnioskowałem to, że autorka chciała nam pokazać, że można w życiu mieć tak wiele pod ręką, nie widzieć tego, ciągle oczekiwać coś lepszego od życia, ale i tak uciekać przed szczęściem.
Jako mężczyzna, odczytałem wiele w tej powieści, tego, jak powinien zachować się prawdziwy ojciec, czy partner. Oczywiście te wskazówki nie są narzucone, a mężczyźni nie są tutaj krytykowani, ale jednak jest to zauważalne. Odebrałem te sugestie pozytywnie i faktycznie, przyznam rację, że faceci, nie zawsze potrafią od razu zobaczyć tego, co kobiety. Odnaleźć się w partnerstwie.
Są też relacje rodzinne, które mają różny charakter i, bywa też tak, że dochodzi do wzajemnych nieporozumień, niepotrzebnego oceniania. To sprawia, że książka jeszcze bardziej jest nam bliska i przez to jesteśmy skłonni na chwilę refleksji nad swoimi relacjami z bliskimi. Zresztą takich refleksyjnych momentów w tej lekturze jest wiele i to stanowi jej wartość.
Główne bohaterki to Beata i jej siostra Barbara oraz ich matka Eleonora. Są to kobiety różniące się od siebie pod niektórymi względami, jednak łączy ich jedno, pragnienie akceptacji. Pomimo trudności, w końcu odnajdują wspólny język. W powieści, ich uczucia i historia, są opisane na przemian w poszczególnych rozdziałach. To bardzo dobra metoda, żeby poznać każdego z osobna i porównać cechy.
Uważam, że ta powieść kierowana jest do nieograniczonego wiekiem, ani zainteresowaniami, grona czytelników. Myślę, że dla odmiany, warto przeczytać tę przepełnioną cechami empatii powieść. Zrozumienie innych, to wartość człowieka, która powinna być na pierwszym miejscu. Bo zrozumienie innych i otwartość na świat, to po prostu miara szczęścia i dobrego życia.
Myślę, że autorka chciała nam przekazać wszelkie wartości, zachowania i sytuacje w tej książce, po to, abyśmy mieli łatwiej w życiu, potrafili być bardziej wyrozumiałymi ludźmi, otwarci i będącymi tolerancyjnymi wobec siebie i innych.
Ewa Bauer na Facebook: Ewa Bauer – FB
Książka dostępna na: Pokoloruję swój świat
Recenzja Emil Kowalski