Piotr C. „Roman(s)” to powieść satyryczna, komediowa o miłości i życiu mężczyzny, który chciał być wolnym strzelcem zawsze. I chociaż jest to humor i to pełną gębą, to jednak powieść zawiera w sobie wiele wartości rodem z prawdziwego życia mężczyzny.
Główny bohater to Roman, który zajmuje się kupowaniem firm i późniejszą ich sprzedażą. Dostaje on w spadku po swoim wujku dom – leśniczówkę, która mieści się na uboczu, gdzie niemal nie ma nikogo. Budynek wymaga remontu, a pewnego dnia brakło prądu. Mężczyzna postanowił przeczekać to w pobliskim hotelu. W tym czasie poznaje kobietę, która go pociąga. A, że nie marnuje okazji na przelotne romanse, tym razem również postanowił skorzystać.
Piotr C. „Roman(s)”
Taki zarys wstępny fabuły, raczej zwiastuje nam jakąś historię romantyczną. I pewnie można po części określić tę książkę w ten sposób, lecz uprzedzam, że to taki trochę grzeszny romantyzm, gdzie autor dosyć dosadnie przedstawia fakty. Stosuje język, w którym nie ma mowy momentami o delikatności. Ale wszystko w granicach rozsądku, ba, nawet pożądanego, luźnego, czasem jeżyka, w którym wkradają się „brzydkie słowa”. Lecz wszystko ma swój smak i wręcz śmiejemy się z poszczególnych sytuacji.
Taka właśnie lekka i pełna humoru jest ta lektura, która zainteresuje każdego dorosłego czytelnika i czytelniczki. Bo to uniwersalny przekaz bez względu na płeć odbiorcy. Każdy znajdzie coś, co go zainteresuje i rozbawi. Ale pomimo tej satyrycznej formy, powiedziałbym, satyra na związki i na sposób bycia mężczyzny i kobiety, jest tutaj wiele prawd życiowych, które powodują, że sami kusimy się na refleksje. Są one takie prawdziwe i zwyczajne, że myślimy o tym, jak my się zachowujemy, czy moglibyśmy żyć tak na luzie.
Główna postaci książki, to oczywiście Roman, który ma już trzydzieści lat, jest wolnym strzelcem i nie kwapi się na stabilizację uczuciową. Ma już dosyć niefortunny okres życia w związku, co powoduje, że wcale nie ciągnie go do kobiet w ten sposób, by z nimi spędzić resztę życia. A jednak jego luzackie i wręcz bezobowiązkowe podejście, zainteresowało już nie jedną kobietę. Czy zatem wpadnie w sidła miłości?
Jakby można się nie domyślić, to jest ciekawa historia, będąca pewnego rodzaju obrazem kawalerskiego życia, ale też życia kobiety, która również nie myśli o nikim, z kim mogłaby być na stałe. Oboje emanują własną niezależnością, są w swoim świecie. Roman to zabawny facet, a też przeżywa wiele zabawnych sytuacji. Czuć mimo jego podejścia do życia, jakim jest pozorna obojętność do kobiet, że jest porządnym facetem i nie chce nikogo ranić. Toteż jasno daje do zrozumienia każdej jego nowej wybrance. Z drugiej strony, równie sympatyczna kobieta, o podobnym usposobieniu i życiowych zamiarach. Uważam, że Autor książki, przesympatycznie wykreował te postaci, oddał ducha ich osobowości i tym samym wzbudził w czytelnikach, poczucie radości. Z tymi postaciami, bardzo fajnie można się utożsamić i je sobie wyobrazić. To niepodważalna zaleta tej powieści.
Sama fabuła, niekomplikowana, na pierwszy rzut oka, może wydawać się banalna, lecz nic bardziej mylnego. Wszystko okraszone subtelnym, bym powiedział, podejściem do życia bohaterów, jak też wieloma sytuacjami, kiedy najzwyczajniej usta szerzą się nam od ucha do ucha.
Żeby nie było tak cukierkowo, to powiem Wam, że książka mimo wszystko, ma w sobie pewien dramatyzm sytuacyjny i nie tylko piękne chwile w tej fabule mają miejsce. Tak czy siak, jest to lektura na wieczór i zapewne, gdy zaczniecie czytać, to trudno będzie o zrobienie sobie przerwy. Po prostu miód malina jak dla mnie i polecam z całą odpowiedzialnością.
Piotr C. na Facebook: Piotr C. – FB
Książka do nabycia w Selkar: “Roman(s)”
Strona Autora: pokolenieikea.com