Alek Rogoziński „Kto zabił kopciuszka?”. Pierwsze co mnie ucieszyło, jak tylko wziąłem do ręki książkę „Kto zabił kopciuszka?” to było to, że nie był to gruby tom. Mało tego, gdy spojrzałem na czcionkę, od razu było wiadomo, że będzie się dobrze czytało. Zatem – krótka historia, która okazała się bardzo treściwa, w sam raz na wieczór, żeby potem w dobrym humorze zasnąć.
I faktycznie tego humoru w powieści Alka Rogozińskiego nie brakuje, bo jest to komedia kryminalna i zresztą na okładce w sumie wyraźnie o tym jest napisane. Tym bardziej byłem ciekawy treści, bo nie ukrywam, że ostatnio, a właściwie w całkowitej większości, mam do czynienia z literaturą, w której na odpowiedni uśmiech, nie ma zbyt wiele miejsca. A komedie, zresztą jak chyba każdy, lubię bardzo, o ile nie najbardziej.
Alek Rogoziński „Kto zabił kopciuszka?”
Jest to bardzo przyjemna historia kobiet, które na własną rękę prowadzą śledztwo w sprawie morderstwa, którego były świadkami. I nie jest to zadanie łatwe, bo narażają się one na niebezpieczeństwo, a nawet na utratę życia. Poza tym szereg faktów wskazuje niejednoznacznie na sprawcę zbrodni, co powoduje wiele nieporozumień, czy też prowadzi do mylnych tropów. Więc to dosyć skomplikowana zagadka, lecz przy tym, biorąc pod uwagę, błyskotliwość bohaterek, to wszystko jest dosyć emocjonujące i zabawne. Autor zadbał o humor, czasem trochę czarny, lecz w granicach rozsądku i myślę, że taki, który spodoba się każdemu. Zresztą Alek Rogoziński specjalizuje się w pisaniu komedii, głównie kryminalnych i powieści obyczajowych, nie tylko dla kobiet.
Przede wszystkim uwagę zwraca fakt, że książka została napisana jak najprostszym i konkretnym językiem, który dosłownie przedstawia samopoczucie i reakcje bohaterów oraz w pełni ukazuje klimat i otoczenie akcji. A akcja jest czasem dynamiczna, a czasem nieco wolniejsza, ale za to okraszona różnymi ciętymi ripostami, humorystycznymi momentami i dialogami.
Jak na powieść, którą napisał facet, jest ona dosyć kobieca, co zwróciło moją uwagę od samego początku. Autor wcielił się doskonale w sposób bycia kobiet i tym samym przedstawił świat kryminalny, widziany z perspektywy płci pięknej w dosyć, powiedziałbym, zaskakujący sposób jak na mężczyznę. Co, śmiem twierdzić, oznacza, że Autor ma swoiste podejście do kobiet i najzwyczajniej je rozumie. Ale to już taka moja prywatna anegdota i na marginesie.
Niemniej jednak, jakby nie było, jest to książka dla każdego i nie ma przeciwwskazań wiekowych, bo ani wulgaryzmy, ani jakiś ostry seks w tej powieści po prostu nie ma miejsca. Zatem delikatne, lecz pikantna pod względem akcji książka, jest doskonałą lekturą dla rozluźnienia.
Nie wiem dlaczego, ale często podczas czytania miałem wrażenie, że mam do czynienia z typową sztuką teatralną. Może dlatego, że chodziło poniekąd o zbrodnie, w której rolę odgrywały: pisarka, aktorka itd. Ale raczej w ogóle to był taki bliski jakby klimat, który bardzo mi pasował. Tym bardziej że swoje role bohaterowie powieści, odgrywali doskonale i w sumie każda postać w tej książce zasługuje na uznanie. Autor wykreował osoby wręcz doskonale.
No i po tych wszystkich, które przecież musiałem wyłonić, przyszedł czas na dwa zdania podsumowania. Wadą książki jest to, że szybko się kończy, ale w sumie czasem to i dobrze, bo nie zawsze mamy czas. Zalety wymieniłem, oczywiście jest ich więcej, ale nie przedstawiam celowo wszystkich, bo zepsuję przyjemność z czytania. Przede wszystkim, jest to lektura, która „daje na luz” i „bez spiny” można ją przeczytać, ku poprawieniu swojego samopoczucia, tudzież zainfekowania swoich myśli, humorem, który skutecznie pokona wszelkie ciemne strony życia… Polecam.
Książka dostępna na stronie Wydawnictwo Skarpa Warszawska
Recenzował — Emil Kowalski