Spinfonia III

Spinofonia III – instrumentalna podróż

Przyjemne gitarki i elektroniczne pianino wspaniale oddane w pierwszym utworze, sprawiło, że pomyślałem sobie, iż dalsze fajerwerki muzyczne na płycie mogą być całkiem ciekawe.

Ale zanim zacznę opowiadać o płycie, to przytoczę pewną anegdotę. Dopiero po kilku miesiącach krążek „Spinofonia” został przeze mnie zauważony. Płyta się zawieruszyła wśród wielu innych, które otrzymuję i trochę mi głupio. Ale co się odwlecze to nie uciecze. I tak oto dzisiaj, w południe włączyłem CD i akurat trafiłem na muzykę, która pasowała do mojego ówczesnego nastroju. Czyli raczej relaksowego. Oczywiście w mocniejszym brzemieniu ten relaks i dobrze, bo by mi się uśpiły komórki nerwowe, a przecież spać nie miałem zamiaru.

Tak też gdy rozpoczął się utwór drugi pt. “Cezar Obojętności” mega rytmiczny, twardy i właśnie taki, jaki lubię najbardziej, od razu się ożywiłem. Właściwie to czekałem też na wokal, ale, jak się okazało, kawałek znów był tylko melodyczny. Recenzję, którą czytacie, pisałem wraz z pierwszym odsłuchem, więc nie wiedziałem, czy wszystko na płycie jest tylko instrumentalne. Lubię tak pisać na recenzje „na żywo” i tych pierwszych wrażeń nie zmieniam nigdy. Myślę, że to one liczą się najbardziej i ukazują walory dzieła. A ta muzyka, jak do tej pory chwyta mnie, jest w moim klimacie artystycznym. Są w niej chwile z mocnymi bitami i gitarami, są też ciekawe solowe frazy gitarowe i jest też nie jeden moment lżejszy. A najlepsze jest to, że ten rytm momentami wyrywa z fotela na nogi. I wcale nie jest jakiś agresywny.

Początek trzeciego utworu „Na skrzydłach” ze wspaniałym wstępem granym na pianinie, rozwalił system. Zapowiadało się balladą muzyczną. I tak też się działo. Doszły do gitary i doprawiły klimat, że dreszcze przeszły. Malutki chaosik w tym utworze, przez chwilę, dodał jeszcze więcej obrazu. No i solóweczka na gitarze doprawiła „torcik”.

Chłopaki z zespołu zachowali klimat solidnego metalu, przy można by rzec, delikatnej muzykalności. Zapewne takie rozwiązanie muzyczne zadowala zarówno tych, którzy gustują w mocnych brzmieniach, jak też tych, którzy niekoniecznie słuchają takich melodii. Bo w utworach zespołu jest romantyczność i może nawet atmosfera intymności międzyludzkiej.

A w czwartym utworze, zaskakująco słyszymy dźwięki bardziej chyba folkowe, ludowe. Nie wiem, czy ze Szkocji, ale w muzyce utworu “Za horyzontem żagli” słychać wiele skrzypiec i podobnych dźwięków. Może to szantowe szaleństwo?

W ogóle sądząc po tytułach całej płyty, jej twórcy, mam wrażenie, że chcieli przekazać emocje związane z jakąś wyjątkową podróżą życiową. W kolejnym kawałku „Ślepy instynkt” można by odczuć sztorm. Czyżby tak właśnie miało być? Że ta podróż odbywa się poprzez morskie fale?

Spinofonia III “Pocałunek”

No i kończący płytę utwór „Pocałunek” jest jakby finałem tej podróży. Uwieńczeniem trudów dotarcia do celu. A nagrodą jest oprócz celu, pocałunek kobiety i radość. Być może ta cała tułaczka właśnie taki miała mieć finał – odnalezienie ukochanej? A może po prostu spokoju…

Happy End…

Spinofonia III na YT: https://www.youtube.com/@spinofonia

EmKowalsky

EmKowalsky “Wszystkie Tęsknoty” – Debiut kwietnia! Wywiad

Odpowiedz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

O nas

Świat kultury i sztuki MegaKultura to coś, co nas interesuje. Przedstawiamy informacje i wydarzenia kulturalne głównie z Polski. Recenzujemy książki, muzykę i inne dzieła. Przeczytacie u nas o Autorach oraz wywiady z nimi. Zapraszamy do współpracy Wydawnictwa, Artystów i innych, którym nieobca jest kultura.