Jarosław Księżyk „Hydra” to dosyć alternatywna wizja świata, pracy zawodowej w dużym przedsiębiorstwie, korporacji. Autor wpadł na pomysł, aby przedstawić realia poprzez niemalże system komputerowy, czy też sieć informatyczną. Cała struktura firmy składa się różnych form, stadiów oprogramowania. A wszystko jest prawdziwym życiem i codziennością dla pracowników, którzy też mają specyficzne, podobnie brzmiące stanowiska, do np. stopnia zaawansowania programistycznego (chociażby SeniorDEV).

Tak chyba można po prostu określić obraz fabuły w tej książce, w której poszczególne określenia i pojęcia zapewne skojarzą osoby, które mają na co dzień styczność z systemami informatycznymi. Jednak nie informatyka sama w sobie jest tematem tej powieści, a po prostu życie pracowników. Autor przekształcił je w funkcjonujący, jeden organizm informatyczny, a ludzie są jakby programami tworzącymi tę całość.

To dosyć ciekawa interpretacja współczesności i według mnie udana, bo faktycznie światem rządzi nie tyle technika ile firmy o charakterze globalnym, narzucające swoje prawa i obowiązki dla swoich pracowników. Zatrudniają one większość ludzi na świecie, przez co te standardy korporacyjne, stanowią już niemal codzienność nawet w życiu prywatnym. I wydaje mi się, że Autor chciał nam to pokazać poprzez swoją książkę. Przede wszystkim uzmysłowić nas, że tak naprawdę wszyscy jesteśmy sterowani przez kogoś i czasem jest to bezpośredni wpływ i nakazy, a czasem pośredni poprzez różne dobrodziejstwa, które otrzymujemy jako konsumenci. W przypadku tej historii, jako pracownicy.

I choćbyśmy chcieli się zbuntować, co też robią pracownicy „Hydry”, to i tak będziemy manipulowani i poddamy się zasadom i regułom, które wcale nie my sami ustanowiliśmy. Mimo że nasze postulaty przecież po buncie zostały spełnione. To daje nam wiele do myślenia, a książka ma właśnie taki cel. Bynajmniej ja tak odebrałem jej przekaz.

Nie sposób zauważyć, że nie tylko ten dosyć poważny problem, tudzież globalizacji poniekąd, został poruszony w tej książce. Autor bowiem pokusił się przedstawić wszystko w sposób dosyć humorystyczny i możemy się dzięki temu, oprócz poważnego zastanowienia na swoim życiem zawodowym i codziennym, także pośmiać z dosyć nietypowych porównań i zachowań pracowników – bohaterów tej historii.

Mimo licznych, niecodziennych określań, np. dziwnie brzmiących stanowisk w pracy, Autor zastosował wiele ciekawych i prostych przekazów, a nawet pokusił się o romans. Oczywiście w takim dosyć nowoczesnym wydaniu, całkiem innym i interesującym. Wszystko to ujęte w bardzo ładnym jednak języku pisanym i co ważne, historia nie męczy niczym, a długość powieści jest idealnie dobrana. Ten odpowiedni przekaz pozwala na maksimum relaksu w otoczeniu prawdziwej i alternatywnej, lecz rzeczywistości bardzo nam bliskiej.

Ta książka jest taką jakby ironią na życie współczesne w pracy. Nie ukrywam, że początkowo nie mogłem się jakby odnaleźć w tym świecie i dopiero po jakimś czasie zaczynałem ten klimat załapywać i tym bardziej mi się to wszystko spodobało. I w tym świecie „Hydra” każda sfera życiowa jest kierowana, jakby zaprogramowana, nawet zakochanie się jest pewnego rodzaju ustalonym czynnikiem komputerowym, oprogramowaniem. Co ciekawe, wcale nie jest to pozbawione romantyzmu, a nawet można powiedzieć, że jeszcze bardziej interesuje taki romans, niż to, co mamy na co dzień.

I tak mógłbym wiele napisać tych różnych analogii do naszego życia, lecz wtedy bym zdradził całą treść. A przecież to byłby złe, bo książka naprawdę jest ciekawa i warto poświęcić jej czas. Tym bardziej, i zapewniam, że ten styl, w którym wszystko zostało nam zaprezentowane, pozwala na bardzo fajny sposób postrzegania rzeczywistości. Być może teraz napisałem tak prosto, że aż z błędem stylistycznym, ale myślę, że dosyć dokładnie oddaje to charakter tej lektury. Polecam!

Autor na Facebook: Jarosław Księżyk