Mary Rain „Milioner i Ona” to taka dosyć romantyczna i przyjemna opowieść o miłości. W nieco bogatej otoczce, w dosłownym tego słowa znaczeniu, bowiem wszystko toczy się w atmosferze bogatych przyzwyczajeń mężczyzny, w którym się zakochała główna bohaterka, I aby nie było tak słodko, w powieści nie zabrakło chwil napięcia i niepokoju. Do tej całej miłości, Autorka umiejętnie dodała wątki dramatyczne, trochę sensacyjne.
Mary Rain „Milioner i Ona”
Zapewne ucieszy też fakt, że urozmaiceniem są także bliskie spotkania zakochanych, dosyć intymne i erotyczne, co stanowi dodatkowy bonus i pozwala na taki „grzeszny relaks”. Oczywiście z tego powodu od razu trzeba podkreślić, że ta książka jest przeznaczona tylko dla dorosłych czytelników. I również ważne, te wszystkie zbliżenia, wale nie są przysadziste, więc nie psują całego uroku, tej momentami, sielankowej historii.
Zwraca uwagę też to, że wszystko zostało przedstawione, bym to ujął, w sposób dosyć spokojny, mimo że zaistniały w książce sytuacje niebezpieczne dla bohaterów. Autorka napisała powieść, którą przedstawiła poprzez przyjemny i prosty język, aczkolwiek mający coś takiego w sobie, jakby bardzo swojskiego. I nie pytajcie dlaczego, skąd takie mam odczucie. Po prostu dobrze mi się to czytało.
Tych kilka pochwał jest w pełni zasłużonych, ale chciałbym nieco więcej. To jednak należy do przyszłości, bo już od razu zdradzę, że „Milioner i ona” to dopiero pierwsza część losów Rose – atrakcyjnej i utalentowanej muzycznie kobiety oraz milionera Jake, który też zasługuje na wiele miłych słów uznania. Autorka stworzyła bohaterów, którzy zapewne przypadną do gustu czytelnikom. Bije od nich nuta sympatyczności, a to z kolei dodaje uroku i delikatności tej powieści, mimo ostrzejszych w niej momentów.
Książkę czytałem w nocy i okazało się, że to był bardzo dobry wybór, bowiem jej klimat, jest właśnie taki, nieco „błyszczący wśród nocnych barw”. Dosyć poetyckie to określenie, ale brakło mi innych słów. Treść ma w sobie coś niepowtarzalnego i czuć w niej wiele kobiecości i zapewne to właśnie spowodowało, że ten sposób określiłem całość.
Pewnie z powodu tychże przedstawionych walorów powieści, najczęściej tytuł „Milioner i ona” będą czytały kobiety. Jednak nie omieszkam sądzić, że wcale nie musi to być, żadną twardą prawdą. W końcu faceci też bywają romantyczni i również czasem chcą zaspokoić swoje chwile takimi historiami, gdzie nie ma ciągłego „mordobicia”. Dosadnie, ale to prawa.
Mimo wszystko dominująca atmosfera bogactwa wielkich pieniędzy i luksusowych aut może nieco przeszkadzać, bo jest tego bardzo dużo. To jednak wcale, aż tak bardzo nie psuje wszystkiego i pozwala na pofantazjowanie, że jest się takim właśnie biznesmenem jak Jake, którego stać niemal na wszystko, co tylko zechce. Dlaczego wspomniałem o tym fakcie? Chyba dlatego, że tak właśnie książka na mnie podziałała – po prostu czuć było w niej marzenie o dobrobycie i takim życiu, w którym niczego ni brakuje. I myślę, że każdy z nas chciałby, chociaż przez jakiś czas w takich luksusach się odnaleźć.
Ale jest to też poniekąd jakaś forma przekazu, iż te dobra majątkowe, to jedynie dodatek do życia, a prawdziwa i emocjonalna egzystencja, jest zgoła czymś na o wiele wyższym pułapie i nie zastąpi głębokich i szczerych uczuć żaden pieniądz.
Pokrótce w taki właśnie sposób można przedstawić aurę wydarzeń w tej książce i można też dodać, że akcja toczy się dosyć sprawnie i wszystkie wydarzenia są odpowiednio długo przedstawione, aby czytelnik wciąż oczekiwał na dalszą ich historię. Zatem z całą pewnością mogę polecić tę lekturę wszystkim osobom, które lubują się w dosyć miłosnych opowieściach z pikantnymi zbliżeniami oraz chcieliby przeczytać coś w jeden długi wieczór, czy też bardziej – noc.
Książka dostępna w Wydawnictwie Editio Red