Dorota Schrammek „Punkt zwrotny” to optymistyczna i lekka historia kobiet, które mają już swoje lata i udźwignęły spory bagaż życiowy. Kobiet, które wcale nie mają zamiaru przystopować, a gdy znalazły się na pewnym skraju dróg, postanowiły zmienić otoczenie dla siebie i zapragnęły jeszcze bardziej poznać życie.
Dorota Schrammek „Punkt zwrotny”
Wspólnie zamieszkały w małej miejscowości na odrestaurowanej pod warunki mieszkalne części dworca kolejowego. Co też nieco było dosyć ciekawe – na starość znaleźć się na dworcu? Brzmi, jakby nagle wszystkie stały się bezdomne. Ale nic bardziej mylnego.
Jest to opowieść, która pozwala nam na pozytywne myślenie o swojej przyszłości, kiedy to my będziemy u już u skraju swojego życia. I wcale, jak można się przekonać w „Punkcie zwrotnym”, życie w podeszłym wieku, nie musi oznaczać nudy, czy też ciągłego wypatrywania ostatnich dnia, albo wiecznego wspominania przeszłości i żałowania wszystkiego tego, czego nie osiągnęliśmy w swoim życiu.
Wręcz przeciwnie, gdy tylko odważymy się pokonać monotonność życia, bo ona najczęściej nas hamuje przed kolejnymi wyzwaniami, może okazać się, że doświadczymy niesamowitych przeżyć, jakich się nie spodziewaliśmy. I wcale nie musimy o tym się przekonać, gdy już na karku mamy duży X-lat. I właśnie Autorce chodziło o to, aby przedstawić takie życie, pełne kolejnych etapów, a nie tylko codzienności, obowiązków i przemijania, którego nie powstrzymamy.
Jako że jestem nieco młodszy niż bohaterki tej powieści, przyznam, że bardzo ucieszyła mnie wizja przedstawiona w książce. Pozwala mi ona sądzić, że wcale nie jest powiedziane, że im więcej wiosen na karku, tym więcej nudy. A nawet śmiem twierdzić, że gdy już w jesteśmy wieku emerytalnym, możemy o wiele więcej.
Na dodatek historia jest bardzo ładnie napisana, językiem prostym, wprost zrozumiałym i momentami bardzo bliski każdemu z nas. Jest to w sam raz lektura na poprawienie samopoczucia, mimo wszystko. Właściwie to pomyślałem sobie, że gdyby młodzi ludzie podchodzili do życia „bez nadmiernej spiny”, podobnie jak bohaterki tej powieści, to byłoby lepiej zarówno im samym, jak i też wszystkim na świecie.
Autorka udowodniła poprzez swoje dzieło, że zwykła codzienność i obyczajowość życia, może być interesująca i motywująca. Nie ma w książce wielkich przewrotnych akcji, ani też spektakularnych zaskoczeń fabularnych, ale jednak wszystko sprawia wrażenie prawdziwości i przede wszystkim jest nam znane i bliskie. Autorka napisawszy o tym, przedstawiła nam obraz wręcz jasnej strony życia.
Chciałbym też dodać, że akcja toczy się w miasteczku, które leży w Polsce nad morzem – Trzęsaczu, o którym przy okazji możemy się sporo dowiedzieć i to zapewne ucieszy osoby, które lubią odwiedzać nowe miejsca.
Myślę, że książka jest dobra na pokrzepienie serce, na wieczór, na poprawienie sobie nastroju. Pewnie ludzie nieco starsi chętniej sięgną po tę lekturę, ale właściwie jest ona kierowana do każdego. Zawiera w sobie wiele wrażliwości i da się odczuć w treści niemal rodzinną atmosferę.
Zatem, kończąc, pozostało mi tylko polecić ”Punkt zwrotny” wszystkim tym, którzy szukają inspiracji, czy też przykładu na zmiany w swoim otoczeniu, życiu, zmiany w samym sobie.
Książka dostępna w Skarpa Warszawska
Recenzował — Emil Kowalski